Don Ennis w maju ogłosił, że jest kobietą - porzucił żonę z którą żył 17 lat i dzieci. Wyprowadził się z domu. Do pracy zaczął przychodzić w szpilakach.

To nie jest zabawa w przebieranie czy fantazjowanie. To potwierdzenie tego, kim jestem i co muszę zrobić, by być szczęśliwą - powiedział bohater tej kuriozalnej historii. Dodal także, że jako dziecku matka podawał mu żenskie hormony co miało przedłużyć jego karierę dziecka chętnie wykorzystywanego w filmach reklamowych. 

Po trzech miesiącach jednak Don Ennis zmienił zdanie - stwierdził, że został źle zdiagnozowany. Poprosił też kolegów z pracy by zapomnieli o jego szpilkach...

Jestem teraz całkowicie, zupełnie i bezwstydnie męski na umyśle - dodał.

Pozostaje pytanie czy lekarze naprawdę mogą "zdiagnozować" męskość i kobiecość?

ToR/gosc.pl