To absurd!” - powiedział sędzia Trybunału Stanu mec. Piotr Andrzejewski komentując interpretację przepisów, wedle której po zakończeniu kadencji Andrzeja Dudy i przy braku nowego prezydenta zastąpić musi go nie marszałek Sejmu, a marszałek Senatu, a więc trzecia osoba w państwie.

Dalej w rozmowie na antenie „Telewizji Republika” podkreślił:

Jest to sprzeczne z zasadami logiki wynikającymi z treści tych zapisów zawartych w konstytucji dlatego, że ograniczenie zastępstwa prezydenta na wypadek wymienionych w konstytucji okoliczności niemożności sprawowania przez niego urzędu, po pierwsze nie dotyczy abdykacji, braku prezydenta w wyniku nieodbytych wyborów. To jest pierwsze”.

Po drugie – dodał mec. Andrzejewski:

Nawet te przepisy w konstytucji, które mówią o subsydiarności prezydenta na wypadek jeżeli zginął, został zdjęty z urzędu przez Trybunał Stanu, albo w jakiś inny sposób uniemożliwia się mu prowadzenie i funkcjonowanie jego urzędu, dotyczy tylko określonych, ściśle wyliczonych konstytucji przedmiotów działania”.

dam/"Telewizja Republika",Fronda.pl