Leno Podkaminer to polski ekonomista, który od 20 lat pracuje w Wiedeńskim Instytucie Międzynarodowych Porównań Gospodarczych. Specjalizuje się w dziedzinie gospodarki Unii Europejskiej.

Leon Podkaminer przyznaje, że w Polsce widać pewne korzyści związane z integracją europejską, także w sferze gospodarczej. Jednak problemów, jakie ta integracja zrodziła, jest wiele.

Należą do nich: „Permanentnie wysokie bezrobocie, migracja młodych, wzrost nierówności społecznych, pogłębienie przepaści pomiędzy „zwycięzcami” i „przegranymi” transformacji oraz spadek jakości i dostępności wielu usług publicznych” – niekiedy nawet w porównaniu z czasami PRL-u. Podkaminer dodaje do tego jeszcze „negatywny bilans handlowy, wyciekanie sporej części dochodu narodowego za granicę”. Temu wszystkiemu, jak twierdzi, jest winna Unia Europejska – choć w różnym stopniu.

Podkaminer podkreśla, że wiele państw przez kilkanaście pierwszych lat w UE miało się bardzo dobrze. Tak było z Grecją i Portugalią, których gospodarka wydawała się być na początku po integracji w świetnym stanie. Nagle przychodził kryzys albo spowolnienie, z których te państwa nie potrafią wyjść.

Polska, zdaniem Podkaminera, nie będzie się od nich różnić. Takie zjawiska są już rzeczywistością w naszym regionie, dotykając np. Czech, Węgier i Słowacji. Z kolei Polska wcale nie dogania Europy Zachodniej w szybkim tempie. „Kraje peryferyjne i zacofane zawsze w pierwszym zetknięciu z nowymi bodźcami idą odważnie do przodu. Ale potem dochodzą do ściany” – stwierdza Podkaminer.Ich gospodarki po prostu zajmują peryferyjne miejsca, utrwalając stan słabości gospodarczej.

„integracja na warunkach zapisanych w unijnych traktatach nie jest neutralna. To nie są reguły równie dobre dla wszystkich (…)Ten model najlepiej służy silnym gospodarkom. To one napisały te reguły” – mówi ekonomista.

Dodaje, że obecnie na europejskim gospodarczym bogacą się przede wszystkim Niemcy. Jednak ich polityka ekonomiczna, niezwykle agresywna, w dłuższej perspektywnie może być dla całej Europy destrukcyjna. 

Dla Polski być może dobry modelem byłby model węgierski. Tam rząd próbuje wybić się na niezależność. Podkaminer ocenia, że Węgry są jednak zbyt małym państwem, by mogły sprostać obranym celom. Inaczej Polska, która ma do tego potencjalną siłę. Brak jednak odpowiednio zdeterminowanych elit politycznych.

pac/forsal.pl