Bez przełomu, ale z nadzieją

W polskiej rzeczywistości politycznej całkowicie zdominowanej przez bezpardonową walkę totalnej opozycji z obozem rządzącym liczy się każdy miły gest, nawet jeżeli nie pociąga za sobą wymiernych zmian. Trzeba mieć bowiem nadzieję, że może zaowocuje w przyszłości, choćby i dosyć odległej.

W taki właśnie sposób oceniam niedawne spotkanie premiera Mateusza Morawieckiego z przewodniczącymi klubów parlamentarnych, na które przyszła większość zaproszonych osób. Komunikaty po jego zakończeniu były dosyć enigmatyczne, na pewno nie doszło do żadnego przełomu, ani nawet do zbliżenia stanowisk, co szczególnie dobitnie podkreślił przedstawiciel Platformy Obywatelskiej.

Już to, ze doszło jednak do wymiany zdań między premierem i jego politycznym zapleczem a opozycją należy traktować z pewną dozą optymizmu. Zamiast bojkotu i obrzucania się inwektywami mieliśmy do czynienia z rzeczową dyskusją, co samo w sobie jest w obecnych warunkach sukcesem, za który trzeba podziękować i gospodarzowi owego spotkania, i jego gościom.

Stare przysłowie głosi, że kropla drąży skałę. Oby jeszcze raz sprawdziło się ono w mocno podzielonej Polsce.

Jerzy Bukowski