Prawo i Sprawiedliwość ma zamiar pójść dalej jeśli chodzi o reformę wymiaru sprawiedliwości. Naczelny Sąd Administracyjny mają czekać zmiany na wzór Sądu Najwyższego – pisze na łamach internetowego serwisu „Rzeczpospolitej” Agata Łukaszewicz.

Jak czytamy, według nieoficjalnych doniesień „Rzeczpospolitej”, sądownictwo administracyjne ma być następne w kolejne jeśli chodzi o zmiany w polskim sądownictwie, zaraz po SN i sądach powszechnych. Zniknąć mają wszystkie sądy apelacyjne, zaś przybędzie okręgowych czy regionalnych.

Jak informuje dalej „Rz”:

Sędziowie, którzy zechcą dorabiać, będą musieli z kolei postarać się o zgodę samego ministra sprawiedliwości na dodatkowe zajęcie na uczelni”.

Na stole ma leżeć kilkanaście propozycji dotyczących reform i wszystkie mają zmienić wymiar sprawiedliwości. Autorka dodaje, że teraz niemal pewne jest, że ze struktury trzyszczeblowej zniknąć mają właśnie sądy apelacyjne. Ponadto pojawić się ma instytucja sądów pokoju, do których trafiać mają drobne karne sprawy wykroczeniowe. Drobe sprawy cywilne zaś wciąż mają trafiać do sądów rejonowych.

Zmiany mają też dotyczyć podziału sądów administracyjnych. Izby Gospodarcza oraz Finansowa zdaniem autorów zmian niepotrzebnie działają osobno.

Na stole są też propozycje dotyczące sądownictwa dyscyplinarnego w tych sądach. Możliwe byłoby zarówno powołanie Izby Dyscyplinarnej w SN dla sędziów administracyjnych, jak i powołanie takiej Izby w NSA. O odpowiedzialności dyscyplinarnej sędziów decydowałby rzecznik powoływany przez prezydenta.

Czytamy też, że możliwa jest zmiana, wedle której prezydent poza powoływaniem prezesa NSA powoływałby także jego wiceprezesów oraz prezesów poszczególnych izb. Funkcje obecnych prezesów i wiceprezesów, gdyby zmiany zostały przyjęte, mogłyby zostać wygaszone.

dam/rp.pl,Fronda.pl