Ks. Wojciech Lemański odniósł się do zakazu kontaktu z dziennikarzami i używania mediów społecznościowych, jaki został nałożony na trzech kapłanów z archidiecezji poznańskiej. Jego zdaniem księża, "Niepotrzebnie przyłączyli się do medialnego szumu" - powiedział ks. Lemański.

 Zdaniem ks. Lemańskiego, głos księży Pawłowskiego i Wachowiaka był "spóźniony" i "chyba niestosowny".  

- Knebel był wtedy, kiedy zamknięto usta poszkodowanym klerykom oraz przełożonym seminarium, którzy sprawę abp. Paetza zgłaszali. Natomiast teraz, kiedy biskup zmarł, to uważam tę sprawę za burzę w szklance wody - tłumaczył

- Nikt ich nie zakneblował. Po prostu im przypomniano, że w sprawach, które dotyczą ich diecezji, powinni komunikować się raczej z biskupem niż z opinią publiczną. Niepotrzebnie przyłączyli się do medialnego szumu - stwierdził ks. Lemański.

–  Gdyby abp. Paetza pochowano w katedrze w podziemiach, to nikomu by to krzywdy nie przyniosło. Tym bardziej, że w katedrach spoczywają biskupi, którzy nie takie grzechy i zbrodnie mieli na sumieniu. Wydaje mi się, że pochowanie w katedrze nie jest formą nobilitacji. - dodał

 

 

bz/wp.pl