To jest rewolucja lewacko liberalna, to przyświeca tym, którzy podgrzewają to, co się dzieje na ulicach. To skoordynowane działania, te hasła nie biorą się znikąd” – powiedział minister edukacji i nauki prof. Przemysław Czarnek oceniając protesty, z jakimi mamy ostatnio do czynienia w Polsce.

Protesty, które wybuchły po ogłoszeniu przez Trybunał Konstytucyjny wyroku dotyczącego tzw. przesłanki eugenicznej, przybierają coraz bardziej agresywne formy. Dochodzi do ataków na osoby modlące się, na kościoły, księży czy osoby, które bronią świątyń przed profanacjami. Wczoraj z kolei strajkowała na przykład kadra przedszkola integracyjnego w Warszawie, do którego uczęszczają również dzieci z zespołem Downa [więcej piszemy o tym TUTAJ]. W rozmowie na antenie TVP Info minister Czarnek ocenił ostro:

To, co się dziś dzieje na ulicach miast, to wypadkowa tego, co miało miejsce w oświacie i na uniwersytetach w ostatnich kilkudziesięciu latach”.

Wskazał też, że opozycja wyprowadzając ludzi na ulice w okresie szybkiego rozwoju epidemii koronawirusa w Polsce zachowuje się skrajnie nieodpowiedzialnie.

Narażają ludzi na niebezpieczeństwo, to przestępcza działalność”

- stwierdził minister.

Dalej wskazał, że to co widzimy dziś jest efektem tego, że siedzieliśmy cicho przez ostatnich 20 lat, kiedy to światopogląd chrześcijański ściągano do narożnika. Dodał:

Demokracja polegała na głoszeniu wyłącznie poglądów liberalnych. Teraz trzeba uświadomić wszystkim, na czym polega demokracja. Polega na tym, że ma być wolność, a ona polega a tym, że wartości i przekonania wypływające z chrześcijaństwa są również do tolerowania na uczelniach, dzisiaj jest to bardzo często wykluczenie”.

dam/TVP.Info,Fronda.pl