Jak ocenia niemiecki dziennik „Sueddeutsche Zeitung”, „planowany przez PiS podatek od reklam w mediach to część efektywnej taktyki salami”. Dodaje też, że nie można w Polsce liczyć na skuteczny opór przed jego wprowadzeniem.

SZ” określa nawet projekt podatku od reklam jako „diabelski plan”. Warszawski korespondent tej gazety Florian Hassel, pisze, że „polski rząd chce jeszcze bardziej osłabić niezależne polskie media” i uważa, że media te nie są już obecnie w dobrej sytuacji finansowej.

Narodowo-populistyczny rząd robił to już wcześniej, wykorzystując bogate instrumentarium. I tak polskie firmy państwowe, od koncernu paliwowego Orlen po banki i towarzystwa ubezpieczeniowe, stanowią dużą część rynku reklam. Kto jest krytyczny, ten nie dostaje ogłoszeń i nie będzie już sprzedawany na licznych stacjach benzynowych Orlenu – argumentuje Hassel.

Jak zawsze, tak w tym przypadku także, winą za wszystko obarcza prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Stwierdza wręcz, że celem Kaczyńskiego już od dawna jest „eliminacja niezależnych mediów”.

Wprowadzenie podatku od reklam przedstawia jako pierwszy krok w doprowadzaniu do upadku „mediów niezależnych” i porównuje to do okresu stanu wojennego.

Z kolei „Frankfurter Allgemeine Zeitung” całą nadzieję pokłada w sprzeciwie Jarosława Gowina i – jak zakłada- wiernych mu 13 posłów, a korespondent gazety Gerhard Gnauck cytuje jego krytyczne stanowisko wobec planów PiS.

- Już nie raz sprawiał (koalicji) kłopoty w imię zasad i wartości, jak zawsze mówił – pisze Gnauck.

FAZ zwraca także uwagę, że TVP może liczyć na wsparcie rządu, natomiast takie globalne koncerny jak Facebook nawet tego nie odczuły.

 

mp/dw.com