- Niewierzący nie rozumieją jak wielka jest siła ducha, jak wielu dobrych ludzi nam Pan Bóg zsyła. Dlatego teraz to już często nie mówię nawet, że ktoś coś dał, bo nie wierzą, bo się śmieją. Ale Pan Bóg wie, jak jest naprawdę. - mówił o. Tadeusz Rydzyk w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" odnosząc się do ofiarności różnych ludzi, która spotyka się z atakami ze strony lewicowych mediów.

- Ofiarność jest duża, ale nie aż taka, jak być powinna. Nie ma jeszcze w Polsce takiej odpowiedzialności za sprawy Kościoła, jaka bywa gdzie indziej. Opowiadano mi przykład z Ameryki. Oto jest kościół w którym Msze Święte odprawiane są w trzech językach: po polsku, hiszpańsku i angielsku. Na mszy po polsku wiernych jest dość dużo, ale ofiary tam składane nie utrzymałyby kościoła. Na mszy po hiszpańsku ludzi jest bardzo dużo, ale to często biedni ludzie, ofiary proporcjonalnie mniejsze niż te od Polaków. Anglojęzycznych przychodzi najmniej, ale bez nich ten kościół by nie mógł istnieć. - stwierdził o. Rydzyk

Według niego różnica bierze się stąd, że "nie są spreparowani tą propagandą, że księdzu się zawsze świetnie powodzi, że jest bogaty, że pasibrzuch, który wszystko ma. "

- A to wszystko nie tak wygląda. Opowiedziano mi taką historię: w jednej z parafii w Polsce znalazło się grono takich bardzo postępowych aktywistów, którzy naczytawszy się o bogactwie księży, postanowili wziąć sprawy finansów parafii w swoje ręce. Ksiądz popatrzył i mówi: proszę bardzo. Zaczęli liczyć to, co wpływa, zobaczyli ile trzeba wydać na sprzątanie, remonty, pensje, zabezpieczenia i bardzo szybko przyszli z prośbą, by jednak ksiądz to przejął z powrotem. Zobaczyli, że nie dadzą rady. Tak samo jest z Radiem Maryja. - podkreślił

- Weźmy pielgrzymkę Rodziny Radia Maryja na Jasną Górę. Często to i ponad 200 tysięcy ludzi. Tych, którzy czują więcej, którzy rozumieją sprawy, o których mówię. A ilu składa ofiarę? Jak 20 tysięcy, to bardzo dobrze. Wiemy, bo prosimy, by koperty z ofiarami były podpisane, by można później podziękować. A przecież ta niezależność radia, to, że ono może mówić prawdę i tylko prawdę, że żadna finansjera nie może nam dyktować, co mówić, a o czym milczeć, bierze się z faktu iż to ludzie je utrzymują. Jak przestaną, to ten głos może zniknąć. I dlatego ci, którzy nam źle życzą, taką propagandę sieją przeciwko nam. - dodawał

Dyrektor Radia Maryja odniósł się również do zarzutów o pomoc rządową, którą rzekomo otrzymują jego przedsięwzięcia.

- Wszystko jasno mówimy. Bo Clara pacta faciunt amicos czyli jasne układy czynią przyjaciół. Nie jest tajemnicą, że budujemy Muzeum „Pamięć i tożsamość”, które pan redaktor już wspomniał, bo widział budowę. Czy to robimy dla siebie? Dla bogactwa? Czy dla Polski, dla wychowania przyszłych pokoleń? - mówił

- To prawda, że ministerstwo przyznało dofinansowanie na to przedsięwzięcie, około 117 milionów złotych. I wielka awantura. A muzeum będzie własnością państwa. Jednak kiedy na pewne centrum sztuki filmowej dano 600 milionów złotych – cisza. Ale myśmy też dużo włożyli: teren, projekt, know-how, to były duże koszty. - dodawał

- Co najważniejsze, od 20 lat prowadzimy badania na temat ratowania Żydów przez Polaków. Zaczęło się od 2-tomowej książki wydanej w roku 2000 pt. „Godni synowie naszej ojczyzny”. Stale pracuje kilkuosobowy zespół, który te sprawy bada. Mamy już zapisane 40 tysięcy nazwisk tych, którzy pomagali, ratowali. To jest ważne. To ostatni moment, by to zapisać, upamiętnić, wiedzieć, co się z nimi stało, jaką cenę zapłacili, gdzie leży ich grób. To są tysiące godzin nagrań audio, wideo, dokumenty. Nie ma drugiej instytucji, która by takie zbiory posiadała. Do tego budujemy Park Pamięci Narodowej, gdzie będą oni wszyscy, każde nazwisko, upamiętnieni. Czy to naprawdę zbrodnia, że państwo do takiej pracy też się dołoży? Czy to dla siebie robimy czy dla wspólnoty narodowej? - tłumaczył

Dopytywany o to, skąd bierze się zajadłość w atakach, mówił:

- To świadczy tylko o kulturze tych ludzi… Taka mentalność, jak psa ogrodnika, bo przecież sami tego nie zrobią, a nam nie chcą pozwolić. Każdy Polak powinien się cieszyć, jeśli drugi robi coś dobrego dla Ojczyzny, czy wierzący, czy nie wierzący. I takich też spotykam, którzy bardzo są życzliwi. Czasem słyszę: „Przepraszam ojca”. Pytam: „za co?”. Odpowiada: „że ojca tak nienawidziłem, że w te wszystkie kłamstwa w mediach wierzyłem, że nie sprawdziłem samodzielnie wcześniej”. Dostaję dużo takich listów. - mówił

- Powtarzam wszystkim: nie wierzcie w te opowieści, przyjedźcie sami, zobaczcie, co robimy, co zbudowaliśmy, przekonajcie się jak to nasze rzekome imperium wygląda, jak służy Bogu, Kościołowi i Polsce. I pamiętajmy, że wrogowie wiedzą, jak nas napuszczać na siebie, zwłaszcza Słowian: Polaków na Polaków, Ukraińców na Polaków. Nie tak było? To jest zasada „divide et impera” – dziel i rządź. - dodawał

- Jest jedna ojczyzna nasza, jedna Polska. Komu zależy na tym, żeby to zniszczyć? Czuję wielki niepokój. - zaznaczył

- To idą międzynarodowe siły, diabelskie. Robią wszystko, żeby zniszczyć rodzinę, zniszczyć człowieka, wiarę, Kościół. To jest ta nowa lewica, jak to niektórzy nazywają. W tym ideologia gender, bardzo niebezpieczna.(...) Trzeba wziąć pod uwagę, że tu jest naprawdę działanie szatana. Potrzeba modlitwy, ba egzorcyzmów trzeba. - podkreślił

- Trzeba też wiedzieć, że szatan jest, trzeba zatem modlitwy, różańca. Trzeba ognia w nas! Kiedy kryzysy w Kościele się zaczyna? Jak człowiek odchodzi od Chrystusa, gubi swoją z Nim relację. - dodawał

Jego zdaniem, "Polski nie złamią".

- Porzeba nam modlitwy, prawdziwej a nie bigoterii,  i świadków. Wierzę, że jeszcze będzie inaczej. Ale to też zależy od każdego z nas. Niech przekazuje wiarę dziadek, babcia, tak jak przekazuje miłość do Polski. Niech sam odnowi swoją relację z Panem Bogiem, bo bez tego nie ma nic. Jeżeli podchodzisz do wiary tylko jak do obyczaju, folkloru, to nie przekażesz tego. To jest puste. Niech każdy myśli o jednym: umrzesz. Każdy z nas umrze. I co potem? Jak staniesz przed Panem Bogiem? - zastanawiał się duchowny

 

bz/Radio Maryja