Premier Węgier Wiktor Orban zapewnia, że jego kraj będzie nadal bronił Unii Europejskiej przed zalewem islamskich migrantów. Polityk nie ma wątpliwości: kryzys uchodźczy z 2015 roku jeszcze się powtórzy. I może być nawet ostrzejszy...

,,Zawsze spłacaliśmy nasze długi na czas. Zawsze popieraliśmy wizję Europy Helmuta Kohla, która opierała się na tym, że wielkość państwa nie ma znaczenia dla jego rangi w strukturach europejskich. Tej zasady trzymały się wszystkie rządy Niemiec, aż do momentu, kiedy pojawił się problem z imigrantami. Do pogorszenia stosunków w polityce doszło wyłącznie z powodu kryzysu imigracyjnego. Opowiadamy się za prawem każdego narodu do samoobrony. Niemcy mają inną filozofię'' - powiedział Orban w rozmowie z ,,Die Welt''. W Polsce opublikowała go w tłumaczeniu ,,Gazeta Wyborcza''.

,,To, co przeżyliśmy w 2015 r., powtórzy się w przyszłości ze zdwojoną siłą. Wkrótce kraje arabskie przegonią kraje europejskie pod względem liczby ludności. A nie wspomniałem jeszcze o Afryce Subsaharyjskiej, gdzie dla wielu osób niedługo zabraknie jedzenia. Węgry są krajem leżącym na granicy. Na co dzień żyjemy w pełnej gotowości. Na naszą południową granicę wysłaliśmy tysiące żołnierzy i policjantów. Dzisiaj wyłącznie w gestii tureckiego rządu leży decyzja o wpuszczeniu do Europy kilku milionów uchodźców, którzy tam przebywają. Ale my jesteśmy zdeterminowani. Kiedy uchodźcy ruszą na Europę, będziemy bronić granic Węgier! Niemcy nie mają zewnętrznej granicy Unii, leżą w bezpiecznym miejscu w Europie i przez to czują się pewniej. Z tego powodu, jak i z powodu naszych odmiennych doświadczeń historycznych, biorą się różne sposoby myślenia'' - wskazał.

Premier mówił też o antysemityzmie. Jak wskazał, dziś jest to głównie problem Zachodu Europy.

,,Kiedyś antysemickie nastroje panowały wśród chrześcijańskiej prawicy, również na Węgrzech. Ale poradziliśmy sobie z tym problemem. Dzisiaj antysemityzm przybrał nowy charakter: wrogość wobec Żydów i Izraela pojawiła się w naszym społeczeństwie na nowo wraz z imigrantami. Dlatego antysemityzm w Europie Zachodniej jest coraz mocniejszy, a w Europie Środkowej słabnie. Do dzisiaj Europa nie znalazła sposobu, jak sobie z tym poradzić, a przecież go potrzebujemy'' - powiedział dosłownie.

bb/wyborcza.pl