Feminizm i pedofilia: ukryta przeszłość

Simone de Beauvoir,ikona europejskiego feminizmu popierała pedofilię i uważała, że więzienie pedofilów jest skandalem. 26 stycznia 1977 r. wraz z innymi podpisała list otwarty opublikowany w Le Monde i równolegle w Libération.

Ogólnie rzecz biorąc sygnatariusze i sygnatariuszki byli oburzeni, że tyle lat po rewolucji seksualnej 1968 r. ciągle zdarza się, że pedofile są pozbawiani wolności. Chodziło konkretnie o trzech mężczyzn, którzy, cóż, robili z dziećmi różne rzeczy, pstrykając przy tym zdjęcia. Simone de Beauvoir podkreślała, że te dzieci „zgadzały się” na seks z dorosłymi i protestowała przeciw zacofaniu wymiaru sprawiedliwości, który odmawiał dzieciom „prawa do zgody” na taki seks. Nie widziała też nic złego w fotografowaniu tego rodzaju „zabaw seksualnych. Zdanie Beauvoir na temat pedofilii w pełni podzielała inna wielka feministka, doskonale znana prof. Środzie – Françoise d’Eaubonne, jak też mniej dziś słynne, jak Madeleine Laïk, Catherine Valabrègue, Hélène Védrines czy Danielle Sallenave (no i Catherine Millet, której erotyczne książki wyszły też w Polsce).

Takie listy, petycje i inne pisma na rzecz wyzwolenia pedofilii były w owych latach czymś banalnym. Podpisywali je intelektualiści, których prof. Środa zna na wylot: Roland Barthes, Gilles Deleuze, Jean-Paul Sartre i Michel Foucault. Seksu z nieletnimi broniła wielka dama psychoanalizy dziecięcej Françoise Dolto. Politycznie na rzecz pedofilii bardzo angażowała się trockistowska Rewolucyjna Liga Komunistyczna, z jej działaczkami i myślicielami, którzy porobili później kariery na lewicy i prawicy i do dziś biorą żywy udział w życiu polityczno-intelektualnym (ale w sprawie pedofilii pozostają już dyskretni).Feministki szły ramię w ramię z męskimi i damskimi ruchami homoseksualnymi nakierowanymi na stosunki z dziećmi do mniej więcej połowy lat osiemdziesiątych. Nie było w tym nic wyjątkowego.

W Niemczech feministyczno-ekologiczna Partia Zielonych, wspomagana przez młodzieżówki FDP (liberałów), SPD (socjaldemokratów) i nawet Kinderschutzbund (organizację ochrony dzieci), próbowała najzupełniej jawnie doprowadzić do legalizacji pedofilii. 

Alina Antczak @ Facebook