Joanna Jaszczuk, Fronda.pl: Grzegorz Schetyna powiedział w poniedziałek w rozmowie z dziennikarzem TVP Info, że Platforma Obywatelska nie chce przyjęcia do Polski uchodźców. Potwierdził to w środę, podczas briefingu prasowego w Sejmie. Skąd ta nagła zmiana?

Piotr Semka, „Do Rzeczy”: To dość ciekawy moment, ponieważ pokazuje jak bardzo Platforma jest niesamodzielna w polityce międzynarodowej. Z jednej strony Schetyna trafnie wyczuwa, że Polacy nie mają już ochoty na żadnych imigrantów. Z dwóch prostych powodów. Po pierwsze: nie sposób stwierdzić, kto jest naprawdę imigrantem, a kto wysłannikiem Państwa Islamskiego. A po drugie, na przykładzie państw Europy Zachdniej widzimy, że nawet jeżeli przyjmuje się osoby, które rzeczywiście są ofiarami wojny, to kolejne ich pokolenie rodzi się w kraju, który udzielił im opieki i bardzo szybko idzie w kierunku radykalnego islamizmu.

Platforma z jednej strony chce więc walczyć o popularność wśród wyborców, a z drugiej strony nie jest w stanie odważyć się na to, aby powiedzieć wprost: „Jesteśmy za tym, aby pomagać uchodźcom na miejscu, ale nie przyjmować ich do Polski”. Stąd właśnie te przedziwne wygibasy, które wykonywał wczoraj Grzegorz Schetyna, mówiąc, że jest np. przeciwko nielegalnym imigrantom. To kompletna bzdura, żadnym odkryciem nie jest, że gdyby jakiś uciekinier z Syrii próbował nielegalnie przekroczyć granicę, np. w Bieszczadach, byłby to wielki problem. I tu nie ma żadnych kontrowersji, problemem jest natomiast kwestia rodziału kwot.

I tu lider PO stwierdził, że „nikt dziś nie oczekuje od Polski przyjmowania uchodźców”...

Schetyna, twierdząc, że na agendzie europejskiej nie ma już tego tematu, albo kłamie, albo jest po prostu niedoinformowany. A w przypadku byłego ministra spraw zagranicznych byłoby to wyjątkowo kompromitujące. Grecki komisarz unijny, Dimitris Awramopulos pod koniec marca przypominał, że postanowienie dotyczące rozdziału kwot nadal jest w mocy. Mimo iż państwa unijne nie wywiązują się z niego, postanowienie istnieje. Platforma Obywatelska nie ma pomysłu, jak z tego wybrnąć, mówi więc o jakichś wspólnych rozmowach. Nie jest natomiast w stanie powiedzieć wprost: „Tak, jesteśmy przeciwko przyjmowaniu imigrantów”. Jak widzimy, jest to dla PO słaby punkt i będzie miała z tego powodu wiele kłopotów.

Schetyna odpowiedział również na cztery pytania polityków Prawa i Sprawiedliwości. Potwierdził chęć likwidacji IPN i CBA i rozdzielenia ich kompetencji na inne instytucje. Zaprzeczył planom likwidacji programu 500 Plus- zamierza poszerzyć go na rodziny z jednym dzieckiem; oraz podwyższenia wieku emerytalnego

To jakiś absurd. Po pierwsze, likwidacja IPN pokazuje, że Platforma Obywatelska ma charakter postkomunistyczny. Co z tego, że wśród polityków tej partii są działacze „Solidarności” czy w ogóle opozycji antykomunistycznej, skoro chcą likwidować IPN. Jak rozumiem, ta obietnica złożona niegdyś Wałęsie jest ciągle niesłychanie mocna i traktowana serio. Zapowiedź likwidacji CBA- w świetle pamięci o aferze hazardowej- wygląda z kolei na zemstę. Pomysł rozszerzenia programu 500 Plus na rodziny z jednym dzieckiem jest absurdalny, ponieważ nie jest to grupa, której istnienie ma wpływ na dzietność Polaków. Można powiedzieć, że Platforma albo po prostu przyznaje się do rzeczy niepokojących, jak chęć likwidacji CBA oraz IPN, albo nie może dać sobie z tymi sprawami rady, więc wykonuje zygzaki.

Wspominał Pan, że wśród polityków PO są działacze opozycji demokratycznej w czasach PRL. Zarówno politycy Platformy, jak i działacze KOD nierzadko przedstawiają rząd Prawa i Sprawiedliwości jako „powrót do PRL”, powtarzają: „Kiedyś walczyliśmy z komuną, dziś- z PiS”, a jednocześnie idą na „Marsz Wolności” z takimi ludźmi, jakich mogliśmy zobaczyć w relacjach telewizyjnych, ludźmi, którzy „bronią wolności odzyskanej w '45 roku”. Czy jest to uczciwe wobec Polaków?

Oczywiście, zawsze można stwierdzić, że taka wypowiedź jest wyrwana z kontekstu. Jeżeli jednak w czołówce tej partii mimo wszystko wciąż jest Michał Boni, który jest agentem SB, to niechęć Platformy do akt wydaje się być logiczna i konkretna. To by był zresztą dobry test: jeśli ktoś mówi, że PO jest ugrupowaniem „solidarnościowym”, to dlaczego ma tak wrogi stosunek do IPN, dlaczego obiecuje, że jeżeli dojdzie do władzy, to zlikwiduje tę instytucję? Kiedy próbuje się ruszyć sądownictwo, od razu jest awantura, ale chęć zniszczenia IPN jest już w porządku?

Czy Platforma Obywatelska ma dziś w ogóle jakiekolwiek zasady, jakiś program, światopogląd, czy też jest partią, której tak naprawdę nie obchodzi nic poza odzyskaniem władzy?

Jak najbardziej, ma. Jeżeli chodzi na przykład o kwestie obyczajowe, to Schetyna jednak zapowiedział dyskusję nad legalizacją związków partnerskich. Najpierw obawia się, że może to zaszkodzić wizerunkowi partii, ale następnie deklaruje, że chce na ten temat dyskutować. Nie można więc tak do końca powiedzieć, że są to bezideowcy. W pewnym sensie faktycznie nimi są, jednak przeważnie ulegają wobec wyraźnych postulatów obyczajowych lewicy, natomiast w takich kwestiach, jak IPN czy Muzeum II Wojny Światowej, to ulegają, ale raczej tendencji do unikania pielęgnowania pamięci o naszym narodzie.

Bardzo dziękuję za rozmowę.