Nie wszyscy mieli tego świadomość, ale na dachu katedry Notre-Dame mieszkały w ulach pszczoły, które związane są z nią od pokoleń. Przez długi czas wosk wytwarzany przez owady używany był do robienia kościelnych świec. Co zaskakujące, okazuje się, że owady przeżyły potężny pożar świątyni!

W rozmowie z amerykańską agencją Associated Press pszczelarz świątyni Nicolas Géant poinformował, że żaden z trzech znajdujących się na szczycie katedry uli nie ucierpiał. We wszystkich ulach żyło łącznie niemal 180 tys. pszczół.

Pszczelarz przypomniał, że pszczoły nie posiadają płuc, natomiast wydzielający się w trakcie pożaru dwutlenek węgla sprawia, że aktywność pszczół się obniża, są także bardzo senne. Dodał, że w momencie, gdy pszczoły poczują ogień – trutnie zjadają miód i chronią królową.

Géant zaznaczył też, że spośród występujących w Europie pszczół żadne, w żadnych okolicznościach, nie porzucają swoich uli.

dam/KAI,Fronda.pl