Aresztowany w wyniku porwania samolotu przez reżim Łukaszenki Raman Pratasiewicz udzielił wywiadu białoruskiej telewizji państwowej. W wywiadzie m. in. skrytykował Polskę.

Zgodnie ze słowami wypowiedzianymi przez Pratasiewicza, Polska i Litwa wspierają białoruską opozycję po to, aby móc w ten sposób głośno krytykować Rosję i nie musieć przyjmować uchodźców z Bliskiego Wschodu.

Skrytykował także Sciapana Puciłę, założyciela kanału NEXTA (w którym działał sam Pratasiewicz) oraz organizacji mniejszości białoruskiej w Polsce pod nazwą Białoruski Dom. Puciła został oskarżony z kolei o "schematy korupcyjne" z polskim rządem i PiS. Według słów Pratasiewicza Puciła kontroluje białoruską opozycję i otrzymuje miliony złotych od polskiego rządu.

Pratasiewicz stwierdził także, że uczestniczył w spotkaniach na platformie Zoom z osobami planującymi obalić reżim Łukaszenki. Samemu Pratasiewiczowi miano wyznaczyć rolę pośrednika między spiskowcami a Swiatłaną Cichanouską.

Działalność opozycji białoruskiej została przedstawiona przez Pratasiewicza jako sterowana przez zagraniczne służby w celu osłabienia Białorusi.

Pratasiewicz mówił także, że sankcje nałożone na Białoruś mają sprawić, żeby "głodujący Białorusini" ponownie wyszli na ulice w ramach antyrządowych protestów. Te jednak zdaniem Pratasiewicza ponownie się nie odbędą. - Przegraliśmy - oświadczył.

Stwierdził ponadto, że szanuje Aleksandra Łukaszenkę i wypowiadał się o nim z podziwem.

jkg/dorzeczy