W ostatnich dniach w Niemczech odbywają się liczne demonstracje przeciwko agresywnym działaniom Izraela. W czasie zgromadzeń dochodzi do wielu antysemickich incydentów. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster stwierdził, że obrazy z niemieckich ulic „przypominają najczarniejsze czasy w historii Niemiec”.

Trwa eskalacja konfliktu izraelsko-palestyńskiego. Rakiety spadają zarówno na Strefę Gazy, jak i na Izrael. Siły Obronne Izraela przeprowadzają też ciągłe naloty na Strefę Gazy, w których śmierć ponoszą cywile. Według oficjalnych danych w Strefie Gazy zginęło już 192 Palestyńczyków, w tym 58 dzieci, a 1 235 osób zostało rannych. Po stronie izraelskiej zginęło 10 osób, w tym 2 dzieci, a 500 zostało rannych.

Na fali eskalacji konfliktu na Bliskim Wschodzie w Niemczech dochodzi w ostatnich dniach do licznych demonstracji, których uczestniczy protestują przeciwko polityce Izraela. W czasie tych zgromadzeń dochodzi do licznych incydentów antysemickich.

Głos zabrał przewodniczący Bundestagu Wolfgang Schaeuble, który w wywiadzie dla dziennika „Bild” stwierdził, że „obrazy (z demonstracji) są nie do zniesienia”. Jak podkreślił, można
„ostro krytykować” politykę Izraela, jednak „nie ma usprawiedliwienia dla antysemityzmu, nienawiści i przemocy”.

O podjęcie konsekwentnych działań wobec antysemitów zaapelował przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech Josef Schuster.

- „Od kilku dni w wielu niemieckich miastach tłumy szerzą czystą nienawiść do Żydów. Skandują najbardziej podłe hasła przeciwko Żydom, przypominające najczarniejsze czasy w historii Niemiec”

- oświadczył.

O konieczności „szybkiego postawienia podejrzanych o przestępstwa antysemickie przed sądem” mówił z kolei w rozmowie z dziennikiem „Frankfurter Allgemeine Zeitung” komisarz rządu federalnego ds. antysemityzmu Felix Klein..

-„Widzimy gwałtowne zamieszki (…) przed synagogami, płonące flagi izraelskie i jawnie antysemickie hasła skandowane w odrażający sposób na marszach protestacyjnych. To przerażające, jak stanowczo Żydzi w Niemczech są obarczani odpowiedzialnością za działania rządu izraelskiego, w które są całkowicie niezaangażowani. Solidarność z Palestyńczykami czy krytyka rządu izraelskiego nie jest usprawiedliwieniem dla przemocy”

- podkreślił.

kak/PAP