Przewodniczący Rady Legislacyjnej przy premierze, prof. Marek Szydło podkreśla w przekazanej Polskiej Agencji Prasowej opinii, że decyzje premiera Mateusza Morawieckiego dotyczące rozpoczęcia przygotowań technicznych do przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych były zgodne z prawem.

Opinia prawna prof. Marka Szydło dotyczy działań premiera Mateusza Morawieckiego podejmowanych wiosną ub. roku, „które miały w swoim założeniu doprowadzić do tego, by wybory Prezydenta Rzeczypospolitej zarządzone przez Marszałka Sejmu na dzień 10 maja 2020 r. mogły się efektywnie odbyć w tym przewidzianym konstytucyjnym terminie”.

Najważniejszymi z tych działań były decyzje administracyjne adresowane do Poczty Polskiej i Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych. Miały one umożliwić głosowanie korespondencyjne zgodnie z obowiązującym Kodeksem wyborczym.

- „Obie te decyzje Premiera były i są zgodne z przepisami prawa powszechnie obowiązującego

- podkreśla prof. Szydło.

Zwraca uwagę, że na podstawie „specustawy covidowej” ze względu na stan epidemii zaktualizowały się dodatkowe ustawowe kompetencje Prezesa Rady Ministrów. Premier „uzyskał uprawnienie do wydawania poleceń w formie decyzji administracyjnych, obowiązujących wskazane w tym przepisie podmioty, w celu przeciwdziałania chorobie zakaźnej COVID-19 wywoływanej wirusem SARS-CoV-2”.

- „Uprawnionym celem decyzji Prezesa Rady Ministrów wydawanych na podstawie art. 11 ust. 2 specustawy covidowej jest w szczególności prewencja, a więc niedopuszczanie do tego, by dochodziło do szerzenia się i proliferacji choroby COVID-19, a w szczególności zapobieganie stanom rzeczy, które będą ułatwiały zakażenia wirusem SARS-CoV-2 lub będą sprzyjały takim zakażeniom”

- pisze ekspert.

Prof. Szydło podkreśla, że cele te realizowały decyzje premiera wydane 16 kwietnia 2020 roku. Zmierzały one do tego, aby jak najwięcej wyborców mogło bezpiecznie wziąć udział w wyborach w formie głosowania korespondencyjnego.

- „Dzięki stworzeniu faktycznych (technicznych, organizacyjnych) możliwości głosowania korespondencyjnego – w zakresie, w jakim dopuszczały to obowiązujące wtedy przepisy Kodeksu wyborczego – można było w tym krytycznym dla zdrowia publicznego okresie uniknąć gromadzenia się ludzi w większych skupiskach i na małej przestrzeni, a te ostatnie warunki niewątpliwie sprzyjają zakażeniom wirusem SARS-CoV-2”

- czytamy.

Prof. Szydło przypomina, że instytucja głosowania korespondencyjnego istnieje w polskim prawie i może być wykorzystana w wyborach prezydenckich. Podkreśla też, że premier nie zarządził wyborów prezydenckich ani nie zarządził w nich trybu głosowania, a nakazał dwóm przedsiębiorstwom publicznym rozpoczęcie przygotowań do głosowania korespondencyjnego.

Jutro raport na temat przygotowań do majowych wyborów korespondencyjnych, które ostatecznie się nie odbyły, ma przedstawić prezes NIK Marian Banaś.

kak/PAP