Jak pisze Krzysztof Kolany w portalu bankier.pl "po krótkotrwałym odbiciu notowania złota powróciły poniżej 1.100 dolarów za uncję. Na rynku dominuje jedno pytanie: jak nisko mogą spaść ceny królewskiego metalu."

Kontrakty terminowe na złoto o 9:50 były notowane po 1.094,70 dolarów za uncję, czyli o 0,5% niżej niż na zamknięciu wtorkowych notowań.

Kurs złota usiłował odrabiać poniedziałkowe straty.W poniedziałek "Ktoś" rzucił zlecenia opiewajace na tysiące lotów, najpierw doprowadzając do krachu na rynku chińskim (Szanghaj), a kilkanaście godzin później dwukrotnie zatrzymując handel na nowojorskim Comeksie.

Jak brzmiały oficjalne powody wyprzedaży złotych kontraktów podawane przez analityków są takie same jak przez ostatnie dwa lata.

Jak mówią eksperci, „tuż za rogiem” czeka podwyżka stóp procentowych w USA. Perspektywa wyższych stóp w Ameryce umacnia dolara (zresztą już od ponad roku), co uderza w cały kompleks surowcowy nie oszczędzając metali szlachetnych.
Argumentem przeciwko złotu pozostaje „niska inflacja”.

- Na rynku najpopularniejszą spekulacją jest próba przewidzenia, jak nisko spaść może „cena” złota. Standardem są oczekiwania na zejście do 1.080 USD/oz. Niektórzy widzą wsparcie na 1.040 USD, ale nie brakuje takich, którzy oczekują spadku do okrągłego tysiąca dolarów za uncję. Są też tacy, którzy prognozują trzycyfrowe notowania kruszcu. - pisze portal bankier.pl

Tag/Bankier.pl