Polskie Stronnictwo Ludowe odcina się od kilkunastu tygodni od ruchu LGBT. Po przegranych wyborach do Parlamentu Europejskiego ludowcy uznali, że nie mogą bratać się z formacjami wspierającymi kulturową rewoltę. Autentyczność tego odcięcia jest jednak nader wątpliwa. Teraz oliwy do ognia dolał sam rzecznik PSL.

"Ja bym zagłosował za taką ustawą [o związkach partnerskich - red.], bo uważam że sprawy związane z dziedziczeniem i dostępem do dokumentacji medycznej są ważne i trzeba je zalegalizować" - powiedział dosłownie na antenie radia RMF FM rzecznik partii, Jakub Stefaniak. 

"W PSL nie ma i nie będzie dyscypliny światopoglądowej" - dodał.

Jak wiadomo, wbrew słowom Stefaniaka, sprawa związków partnerskich nie jest "światopoglądowa", ale ma głębokie znaczenie kulturowe i cywilizacyjne. 

We wszystkich krajach, w których wprowadzono związki partnerskie, pojawiły się później homoseksualne "małżeństwa" z prawem adopcji dzieci. 

Za tym idzie rozmywanie tego, czym jest płeć i narzucanie społeczeństwu nowego języka, wymuszającego uznanie dla patologii. 

To z kolei wiąże się z łamaniem prawa i wolności. Przykłady mamy także w Polsce, gdzie choćby Rzecznik Praw Obywatelskich popiera zmuszanie ludzi do wykonywania usług, których wykonać nie chcą, kierując się nauczaniem Kościoła i wiarą - jak w przypadku łódzkiego drukarza. 

bsw/rmf24.pl