O Jerzym Stuhrze jest ostatnio głośno, niestety nie z powodu jego artystycznych dokonań, lecz skandalicznych wypowiedzi na temat wyborców PiS. Niedawno w programie Tomasza Lisa mówił o "zemście folwarcznych chłopów za wielowiekowe ciemiężenie", dziś na łamach "Gazety Wyborczej" aktor uzupełnia poprzednią wypowiedź.

- Klasowa nienawiść ma długie korzenie. Literatura, do której mi najbliżej to też odnotowuje. Bunt pachołków w "Operetce" Gombrowicza, nienawiść u "Szewców" Witkiewicza... - stwierdza Jerzy Stuhr

- To jest sytuacja takiego Józka, który jako młody chłopak bierze ślub, ale musi oddać ukochaną, bo jest prawo pierwszej nocy. Po wiekach Józek idzie do parlamentu. I słyszy jeszcze, że mu słoma z butów wystaje, słyszy, żeby nie robił wiochy. On dalej myśli, że go obśmiewają. I nienawidzi - dodaje

Nieporozumienie polega na tym, że ja nikomu nie wytykam pochodzenia. Mówię o poczuciu pogardy, którą odczuwa część społeczeństwa, o emocjach i reakcjach, które z niej wynikają. O stanie chorobowym - zaznacza

Do wypowiedzi Jerzego Stuhra odniósł się m.in Rafał Ziemkiewicz.

- Stary wariat zamiast przeprosić i się schować jeszcze w to brnie, a @gazeta_wyborcza jak głupia drukuje, przekonana, że sprytnie obchodzi ciszę wyborczą - czytamy

 

Z kolei Cezary Gmyz pisze:

- Poza tym niedokształcony. Nie ma żadnych dowodów na funkcjonowanie prawa pierwszej nocy na terenie Rzeczypospolitej a i w pozostałych częściach Europy uważa się to raczej za fantazję. A już na pewno nigdzie ius primae noctis nie było prawem, jeśli już to bezprawiem czyli gwałtem - zaznacza