W kontekście obecnej awersji do polskości części wpływowych i opiniotwórczych środowisk, warto wsłuchać się w to, co miał na jej temat do powiedzenia papież z Polski.

- Historycznie polskość ma za sobą bardzo ciekawą ewolucję. Takiej ewolucji nie przeszła prawdopodobnie żadna inna narodowość w Europie. Naprzód, w okresie zrastania się plemion Polan, Wiślan i innych, to polskość piastowska była elementem jednoczącym: rzec by można, była to polskość "czysta". Potem przez pięć wieków była to polskość epoki jagiellońskiej: pozwoliła ona na utworzenie Rzeczypospolitej wielu narodów, wielu kultur, wielu religii. Wszyscy Polacy nosili w sobie tę religię i narodową różnorodność. Sam pochodzę z Małopolski, z terenu dawnych Wiślan, silnie związanych z Krakowem. Ale nawet i tu, w Małopolsce - może nawet w Krakowie bardziej niż gdziekolwiek - czuło się bliskość Wilna, Lwowa i Wschodu. Niezmiernie ważnym czynnikiem etnicznym w Polsce była także obecność Żydów. Pamiętam, iż co najmniej jedna trzecia moich kolegów z klasy w szkole powszechnej w Wadowicach to byli Żydzi. W gimnazjum było ich trochę mniej. Z niektórymi się przyjaźniłem. A to, co u niektórych z nich mnie uderzało, to był ich polski patriotyzm. A więc polskość to w gruncie rzeczy wielość i pluralizm, a nie ciasnota i zamknięcie.Wydaje się jednak, że ten "jagielloński" wymiar polskości, o którym wspomniałem, przestał być, niestety, w naszych czasach czymś oczywistym – pisał w książce „Pamięć i tożsamość” św. Jan Paweł II.

Wielu Polaków, w tym część elity III RP w ogóle nie postrzega polskości w wymiarze "jagiellońskim", utożsamiając polskość jedynie z ciasnotą i zamknięciem. Nie potrafią oni zrozumieć, że taka interpretacja polskości jest tworem narzuconym Polakom przez sowietów. Komuniści budując bowiem internacjonalizm proletariacki, musieli zniszczyć zagrażającą im polskość "jagiellońską". Pokazywali więc polskość, w jak najgorszym świetle. Czas mentalnego zniewolenia Polaków zrobił swoje, wypaczając obraz polskości do tego stopnia, że dziś część Polaków - nie zdając sobie nawet z tego sprawy - patrzy na polskość właśnie oczami komunistów. Powoduje to zaś, że wielu Polaków widząc w polskości zaściankowość, chce się od niej odciąć i wręcz walczy z wszelkimi jej przejawami, przeciwstawiając polskości europeizm lub kosmopolityzm, które zastąpiły dziś komunistyczny internacjonalizm.

Tylko bazując na korzeniach można osiągnąć wielkość

Polskość nie ograniczała Karola Wojtyły, ale czyniła go wręcz obywatelem świata. Poprzez świadomość osadzenia w wielkim polskim dziedzictwie kulturowym, papież z Polski śmiało wkraczał w różnorodność świata i potrafił ją zrozumieć, a co najważniejsze uszanować. Święty Jan Paweł II w żadnym razie nie czuł się przez polskość pomniejszony i wbity w kompleksy, które pchałyby go do nienawiści względem Niemców, Żydów, czy Rosjan, do czego z sowieckiej perspektywy prowadzi polskość. Nie uważał także, że powinien kogokolwiek przepraszać za to, że jest Polakiem. Było wręcz odwrotnie. Polskość była jego siłą i atutem. Wiedział skąd pochodzi, wiedział kim jest i dzięki temu także znał swoją wartość. Św. Jan Paweł II nie tylko nie wstydził się swojej polskości i bycia Polakiem, ale był wręcz z tego dumny. Między innymi właśnie dlatego, ludzie na całym świecie szanowali go i kochali. Oprócz prawdziwie chrześcijańskiej postawy, widzieli w nim bowiem polskość "jagiellońską", która przez setki lat, jak magnes przyciągała do siebie inne narody i wyznawców różnych religii.

Doskonałym przykładem polskości "jagiellońskiej", o której pisał Jan Paweł II jest zachowanie wybitnego polskiego pianisty żydowskiego pochodzenia Artura Rubinsteina, który w 1945 roku w San Francisco, gdy nie zobaczył polskiej flagi podczas podpisywania Karty Narodów Zjednoczonych, powiedział wzburzony: „Ja tego nie mogę tolerować. Proszę wstać!”,po czym demonstracyjnie zagrał stojącym delegacjom państwowym, w tym delegacji sowieckiej, Mazurka Dąbrowskiego.

O polskości "jagiellońskiej", która niezależne od przynależności religijnej i etnicznej posiada jeden wspólny symbol, jakim jest krzyż, świadczy także zachowanie innego polskiego Żyda (wydaje się, że właściwsze będzie tu określenie: Polak wyznania mojżeszowego), ucznia gimnazjum realnego w Warszawie, siedemnastolatka Michała Landego. Gdy podczas demonstracji patriotycznej na placu Zamkowym w Warszawie, mającej miejsce 8 kwietnia 1861 roku, ten młody polski bohater przejął z rąk rannego zakonnika krzyż i niósł go przed sobą, idąc w pierwszym szeregu pochodu, został śmiertelnie raniony. Po dziś dzień jest on prawdziwym symbolem tego, czym w istocie jest polskość.

Gabriel Kayzer

Japończycy śpiewają dla Jana Pawła II po polsku „Góralu, czy ci nie żal?”: