Zamach w Barcelonie miał być zaledwie preludium do masakry, którą planowali terroryści z Barcelony. Do komórki należało najpewniej osiem osób, planowali o wiele bardziej złożoną akcję.

Terroryści mieli zamiar wykorzystać podczas ataku butle z butanem, aby zmaksymalizować liczbę ofiar. Informacja ta została potwierdzona przez szefa MSW w autonomicznym rządzie Katalonii, Joaquima Forna.

Wciąż hiszpańskie służby bezpieczeństwa poszukują kierowcy furgonetki, który uciekł z miejsca ataku. 100 km na południowy zachód od Barcelony miał z kolei nad ranem miejsce drugi atak – tu także samochód wjechał w tłum, jednak obyło się bez ofiar. Siedem osób zostało rannych, a policja zastrzeliła na miejscu pięciu napastników. Oba ataki są ze sobą powiązane, a odpowiedzialność za nie wzięło na siebie tzw. „państwo islamskie:.

Co zaskakujące, sprawcy ataku w Cambrils mieli na sobie atrapy pasów z ładunkami wybuchowymi.

W mieście Alcanar z kolei, kilkanaście godzin przed pierwszym atakiem w Hiszpanii, doszło do eksplozji, która zniszczyła dom mieszkalny – według policji było to związane z następnymi atakami. Możliwe, że to tam terroryści tworzyli ładunki wybuchowe.

dam/PAP,Fronda.pl