Wiceszef Sojuszu Lewicy Demokratycznej w ostrych słowach skomentował dziś program projektu Szymona Hołowni. Odnosząc się zaś do podbierania posłów pozostałym ugrupowaniom stwierdził: „Z zażenowaniem oglądałem wspólną konferencję posłanki Hanny Gill-Piątek i Szymona Hołowni. Szymon Hołownia zachowywał się jak fircyk, który chce udawać macho”.

W rozmowie z Onetem Andrzej Szejna dodał, że Hołownia do posłanki zwracał się lekceważąco, per „Heniu”. Ona zaś:

[…] w widocznym stresie wspomagała się kartką z gotowym tekstem, zapewne podsuniętym jej przez Hołownię, albo Michał Kobosko. Została potraktowana przedmiotowo”.

Sam program Polski 2050 jest zdaniem wiceszefa SLD zupełnie niespójny i nic nowego do polskiej polityki nie wnosi. Podsumował:

Program Hołowni wygląda jak tiramisu pomieszane ze śledziem. To tylko próba udowodnienia, że wnosi coś nowego do polityki i nie ma nic wspólnego z bieżącymi decyzjami czy rozgrywkami”.

Szejna stwierdził też, że głównym przeciwnikiem Lewicy nie jest Polska 2050, ale PiS:

Dlatego będziemy wszędzie, gdzie PiS jest i tam gdzie jeszcze go nie ma. Jesteśmy obecni w przysłowiowych już Końskich, ale pójdziemy też z nimi walczyć w Piekle i Niebie”.

dam/onet.pl,Fronda.pl