Wczorajszy audyt ośmiu lat rządów PO-PSL nie powinien pozostawiać żadnych wątpliwości, kto nami rządził i kto tak naprawdę zagrażał demokracji.

Niewątpliwie najmocniejszymi punktami wczorajszych całodziennych obrad Sejmu były wystąpienia ministrów Mariusza Kamińskiego i Antoniego Macierewicza. Wystąpienia koordynatora do spraw służb specjalnych ujawniły wstrząsające fakty i całkowicie wdeptały w ziemię ich poprzedników.

Nie wszyscy jednak spodziewają się po wczorajszych wydarzeniach wielkiego przełomu. Publicysta Rafał Ziemkiewicz odniósł się do audytu rządów PO-PSL dość krytycznie.

Oto facebookowy wpis Ziemkiewicza:

"Pierwsze wrażenie z "audytu", na gorąco, po pobieżnym zapoznaiu się tylko z częścią wystąpień: powtórka z raportu o likwidacji WSI czy stawiania przed Trybunałem Stanu Ziobry za Blidę - gdzie zamiast obiecywanych dokumentów procesowych w końcu postał tylko dokument fabularyzowany.

W pewnej spółce skarbu państwa pewien prezes, pewna firma szarpnęła za usługi doradcze dwieście melonów, zmarnotrawiono, inwigilowano, przekroczono, nadużyto - bezokoliczniki. Bez konkretów, nazwisk i nazw, wniosków do prokuratury, nawet bez formy pisemnej. Trudno nie odnieść wrażenia, że chodzi o pogonienie króliczka (czy raczej o pogonienie króliczkowi kota) ale tak, żeby go na razie nie łapać, żeby funu starczyło na dłużej, żeby można go było gonić i grillować ilekroć to będzie potrzebne w przyszłości.

Z socjotechnicznego punktu widzenia - nie jestem pewien, czy ten całodzienny, ale wyłącznie ustny audyt zmieni cokolwiek. Po pierwsze, wspomniana wyżej ulotność, po drugie, oczywisty dla każdego Polaka związek akcja-reakcja z marszem i bilbordami PO. Moim skromnym PiS miałby większe szanse zdyskredytować opozycję w oczach "milczącej większości" społeczeństwa, gdyby trochę odczekał i porządniej, konkretniej sprawę przygotował.

Poza tym w nastrojach społecznych jest taki punkt, kiedy atakowanie poprzedniej ekipy przez aktualną zaczyna ludzi wkurzać - na zasadzie, dobra, dobra, tamtych już nie ma, a wy to co? Zwykle to było później niż po pół roku rządów, ale teraz wszystko jakoś przyśpieszyło."

Rozumiemy, że była to opinia wyrażona "na gorąco". Pora poczekać, jak sprawy rozwiną się dalej. Jak na razie rzecznik rządu zapowiedział konkrety, których brakowało Ziemkiewiczowi- już wkrótce do prokuratury wpłynie kilka wniosków.

JJ/źródło: Facebook