W 10. rocznicę Katastrofy Smoleńskiej premier Mateusz Morawiecki, prezes PiS Jarosław Kaczyński oraz niewielka delegacja uczciły pamięć ofiar Katastrofy, m.in. składając kwiaty przy pomniku śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz wszystkich ofiar katastrofy. Spotkało się to z ogromną falą krytyki. Środowiska opozycyjne zarzucały, że skromne uroczystości stwarzały zagrożenie epidemiczne. W związku z tym, z inicjatywy portalu wPolityce.pl, powstał LIST, pod którym podpisujący się Polacy wyrażają uznanie i wsparcie dla osób, które 10. kwietnia uczciły pamięć ofiar tej tragedii.

-„Złożenie wieńców na grobach ofiar tragedii smoleńskiej w dniu okrągłej rocznicy było działaniem w najlepiej pojętym interesie publicznym, czego wyjątkowo wymownym podkreśleniem jest fakt uczczenia w ten sposób wszystkich ofiar. Było to działanie wymagające, w tych konkretnych warunkach, determinacji i odwagi, ale jednocześnie całkowicie legalne w świetle obowiązujących wówczas regulacji prawnych. Był to gest, który podkreślał, że środowiska przejęte Rzeczpospolitą nie zapominają o tych, którzy zginęli pełniąc służbę państwową. Nie zapominają także w sytuacjach nadzwyczajnych” – czytamy.

Podpis pod listem można składać wysyłając maila na adres redakcji portalu wPolityce.pl: redakcja@wpolityce.pl .

Oto pełna jego treść:

Oddanie hołdu Śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, jego małżonce, a także wszystkim ofiarom, było obowiązkiem naszej wspólnoty - zarówno tej najszerszej, narodowej, jak i tej szczególnie mocno zjednoczonej pamięcią o tamtych tragicznych wydarzeniach. Dotyczy to zarówno pomników poświęconych ofiarom, jak i miejsc, gdzie zostały pochowane. Wyjątkowe okoliczności, wywołane epidemią, nie stanowiły i nie mogły stanowić przeszkody, która uniemożliwiałaby wypełnienie tego obowiązku przez przedstawicieli środowisk szczególnie poszkodowanych 10 kwietnia 2010 roku, i później szczególnie wyraźnie pielęgnujących pamięć o Tych, których straciliśmy w Smoleńsku.

Złożenie wieńców na grobach ofiar tragedii smoleńskiej w dniu okrągłej rocznicy było działaniem w najlepiej pojętym interesie publicznym, czego wyjątkowo wymownym podkreśleniem jest fakt uczczenia w ten sposób wszystkich ofiar. Było to działanie wymagające, w tych konkretnych warunkach, determinacji i odwagi, ale jednocześnie całkowicie legalne w świetle obowiązujących wówczas regulacji prawnych. Był to gest, który podkreślał, że środowiska przejęte Rzeczpospolitą nie zapominają o tych, którzy zginęli pełniąc służbę państwową. Nie zapominają także w sytuacjach nadzwyczajnych.

Uznajemy, że artyści mają prawo do swobodnej, nawet bardzo krzywdzącej oceny różnych wydarzeń i faktów. Uważamy jednak, że naszym obowiązkiem jest zaświadczenie przed historią i opinią publiczną, że złożenie wieńców na grobach ofiar katastrofy smoleńskiej w dniu 10. rocznicy było wyrazem także i naszego bólu. Wyrastało z przekonania, że nie można zgodzić się na zepchnięcie pamięci o ofiarach wyłącznie do sfery prywatnej. A taką właśnie tezę próbowano narzucić już w pierwszych dniach po tragedii, i próbuje się narzucać także dziś. W istocie oznaczałoby to uznanie tych, którzy zginęli, za niegodnych publicznej pamięci, czego rzecz jasna zaakceptować nie można.

kak/wPolityce.pl