Genderowe szaleństwo wyrządza niepowetowane szkody już także w życiu najmłodszych, a poszczególne państwa wprowadzają coraz częściej zakaz terapii dla osób doświadczających dysforii na tle tożsamości płciowej. Tymczasem pojawia się coraz więcej świadectw osób, które przeszły tzw. „tranzycję”, by następnie wrócić do swojej biologicznej płci. Ich historie pokazują fałsz ideologii transpłciowości i jednocześnie osobiste dramaty tych, którym nie udzielono właściwej pomocy terapeutycznej.

 

Jedną z takich historii opowiedział niedawno w programie BBC World Service były „transpłciowiec” – Daniel. Daniel, który biologicznie jest mężczyzną, postanowił zmienić płeć, uważając, że tak naprawdę jest kobietą. W tym celu poddał się także operacji plastycznej w Tajlandii, polegającej na usunięciu męskich genitaliów.

Trauma wyniesiona z dzieciństwa w jego przypadku poskutkowała tym, że odrzucił swą płeć biologiczną, przekonywany przez matkę, że „mężczyźni są źli”. Początkowo żył jako kobieta, choć nie poddał się operacji. Na chwilę także wrócił do swojej męskiej tożsamości, by w końcu poddać się jednak operacji plastycznej.

Teraz żałuje swojej decyzji. Już jadąc na salę operacyjną zaczął mieć wątpliwości. Wziąwszy pod uwagę podjęte środki (podróż, pieniądze) postanowił jednak zrealizować zamiar. Po operacji zamiast radości popadł w głęboką depresję.

„Pewnego ranka modliłem się i powiedziałem, jak bardzo jestem nieszczęśliwy. Miałem doświadczenie czegoś, co było jak błyskawica, i doznałem wstrząsu, miałem natchnienie od – jak wierzę – siły większej ode mnie. Postanowiłem nazwać ją mocą Boga” – relacjonuje Daniel. W tym doświadczeniu były transpłciowiec usłyszał, że został stworzony jako mężczyzna i musi wrócić do swojej biologicznej płci.

O swoim przeżyciu opowiedział swojemu duszpasterzowi, przyjaciołom i siostrze, którzy utwierdzili go w przekonaniu, że powinien znów zacząć „żyć tak, jak stworzył go Bóg”.

Mężczyzna obecnie jest żonaty, choć wciąż potrzebuje operacji, która naprawiłaby szkody wyrządzone przez nierozważną decyzję. Jego przypadek pokazuje, jak szkodliwe są ustawy, które zabraniają terapii ludzi z zaburzeniami tożsamości płciowej i pociągiem do osób tej samej płci, wprowadzane w takich krajach jak Kanada i Niemcy.

jjf/LifeSiteNews.com