W rozmowie z „Faktem” liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska stwierdziła, że koczujący przy polskiej granicy migranci są współodpowiedzialni za swoje położenie, ponieważ z własnej woli wzięli udział w procederze zorganizowanym przez białoruski reżim. Białorusinkę krytykuje po tych słowach Anna Maria Żukowska z Lewicy, która porównuje jej wypowiedź do obwiniania ofiar gwałtu o wychodzenie w nocy z domu.

- „Oczywiście współczuję tym ludziom, którzy koczują tam na granicy. Jednak oni też są za to odpowiedzialni. Dlaczego wzięli udział w procederze zorganizowanym przez białoruski reżim?”

- powiedziała w rozmowie z „Faktem” Swiatłana Cichanouska.

Za słowa te białoruską opozycjonistkę skrytykowała posłanka Lewicy Anna Maria Żukowska, wedle której wypowiedź o migrantach „dyskwalifikuje” Cichanouską i „świadczy o wybiórczym traktowaniu praw człowieka i braku wiedzy o sytuacji i pochodzeniu migrantów”.

- „Obwinianie ich o to, że stali się ofiarami przemytników ludzi, to jak obwinianie ofiar gwałtu o wychodzenie w nocy z domu”

- napisała parlamentarzystka na Twitterze.

W odpowiedzi na zachodnie sankcje, reżim Aleksandra Łukaszenki „szmugluje” migrantów z Bliskiego Wschodu, głównie z Iraku, do Unii Europejskiej. Cały proceder został zorganizowany we współpracy z biurami podróży. Migranci płacą mniej więcej tysiąc dolarów za lot do Mińska, skąd są przewożeni na granice z Polską, Litwą lub Łotwą, a tam otrzymują pomoc białoruskich służb w przekroczeniu granicy.

kak/Twitter