Wedle oficjalnych danych, około 800 tys. zł, czyli 20 proc. wszystkich wpłat na kampanię kandydata Koalicji Obywatelskiej Rafała Trzaskowskiego pochodzi od właścicieli firm deweloperskich. W rozmowie z portalem Niezależna.pl do sprawy odniósł się Jan Śpiewak, który zwraca uwagę, że „to jest tylko to, co udało się wychwycić i nie wiemy, co się dzieje za kulisami”.

- „Wszyscy wiemy, że lobbing deweloperski w rządzie jest olbrzymi. A te kolejne pomysły programów dopłat do kredytów mają na celu ratowanie gigantycznych deweloperskich marż”

- wskazał działacz.

Podkreślił przy tym, że „jak ktoś wpłaca pieniądze, to oczekuje zwrotu z inwestycji”, co jego zdaniem tłumaczy, dlaczego „ten rząd tak uporczywie próbuje dopłacać deweloperom zamiast postawić na budownictwo społeczne”.

- „Uważam, że kampanie wyborcze powinny być finansowane z budżetu państwa, bo prywatne finansowanie kończy się oligarchizacją. Z drugiej strony nie można zupełnie uniemożliwić osobom i podmiotom prywatnym wpłat. Być może trzeba więc ten limit trochę obniżyć, bo wydaje się, że ten obecny jest za wysoki”

- ocenił.