– My na pewno uszanujemy wynik wyborów – powiedział premier, odnosząc się do zwycięstwa kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość. Dodał jednak, że szacunek dla wyników idzie w parze z odpowiedzialnością za przejrzystość procesu wyborczego. – Będę apelował do wszystkich instytucji odpowiedzialnych za kontrolę i legalność wyborów, aby bardzo rzetelnie ocenić wszystkie sygnały o nieprawidłowościach – podkreślił Tusk.
Karol Nawrocki zdobył 50,89 proc. głosów, pokonując Rafała Trzaskowskiego, na którego zagłosowało 49,11 proc. wyborców. Frekwencja sięgnęła imponujących 71,63 proc., co oznacza, że ponad 21 milionów Polaków oddało ważny głos.
Po wyborach pojawiły się medialne doniesienia i komentarze polityków wskazujące na potencjalne nieprawidłowości w pracy niektórych komisji wyborczych. W reakcji na to Sąd Najwyższy opublikował komunikat, w którym przypomniano zasady składania protestów wyborczych oraz możliwość zlecenia przez sąd oględzin kart wyborczych.
SN zaznaczył, że jedynie protesty zawierające konkretne zarzuty i poparte dowodami będą rozpatrywane merytorycznie. W przypadku uznania protestu za zasadny sąd będzie oceniał, czy uchybienia miały rzeczywisty wpływ na wynik głosowania.
Do sprawy odniósł się również prezydent Andrzej Duda, który w emocjonalnym wpisie na serwisie X skrytykował głosy domagające się ponownego przeliczenia głosów. – Nie dajmy sobie odebrać tych resztek demokracji i wolności! – zaapelował, oskarżając środowiska liberalno-lewicowe o próbę zakwestionowania legalnie przeprowadzonych wyborów.
Kluczowa rola w rozwianiu wątpliwości przypadnie teraz Sądowi Najwyższemu.
Do poprzednich zapowiedzi i obietnic Donalda Tuska odniósł się już jakiś czas temu w rozmowie z serwisem Fronda.pl ówczesny europoseł PiS Ryszard Czarnecki, który porównał zachowanie szefa rządu do rzeczywistości znanej z literatury totalitarnej.
– Donald Tusk działa jak żywcem wyjęty z powieści George’a Orwella. Jeśli mówi, że „uszanuje wynik wyborów”, to można być niemal pewnym, że zrobi coś zupełnie przeciwnego. Ta retoryka to klasyczna nowomowa – mówi jedno, a planuje coś innego” – powiedział Czarnecki.
Polityk podkreślił również, że działania obozu rządowego mają jego zdaniem charakter destabilizujący i są próbą podważenia decyzji demokratycznej większości.
– To nie tylko brak klasy politycznej, ale niebezpieczna gra zaufaniem obywateli do instytucji państwa. Tusk i jego otoczenie nie mogą pogodzić się z przegraną i próbują obejść ją proceduralnie – dodał Czarnecki w rozmowie z Frondą.