Specjalny zespół KEP pod przewodnictwem bpa Artura Ważnego pracuje nad reformą katechezy parafialnej. Chodzi o pięć typów katechez, skierowanych do wszystkich katolików. Zespół ma zakończyć swoje prace w 2026 roku. O szczegółach bp Ważny opowiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej.
- „To owoc głębokiego namysłu nad tym, jak na katechizację spojrzeć szerzej, w odniesieniu do zatwierdzonego przez papieża Franciszka w 2020 r. Dyrektorium o katechizacji. Wskazuje ono na konieczność objęcia katechizacją wszystkich wiernych, nie tylko dzieci i młodzież szkolną oraz na znaczenie ewangelizacji i głoszenia kerygmatu”
- wyjaśnił.
Podkreślił, że kierowany przez niego zespół ściśle współpracuje z zespołem wypracowującym nowe ramy lekcji religii w szkole, aby „na katechezę patrzeć całościowo”, a jej elementy „były spójne i komplementarne”.
Bp Ważny zaznaczył, że wszystkie katechezy w parafiach mają być „przeniknięte elementami kerygmatu”.
- „Na tym ma się opierać praca w parafii. Trudno inaczej. To sakramenty są krwioobiegiem Kościoła. Chcemy jednak, żeby we wszystkich tych nurtach była obecna katecheza kerygmatyczna, która powinna zajmować centralne miejsce w życiu Kościoła”
- podkreślił.
Mówiąc o katechezach przygotowujących dzieci i młodzież do sakramentów, duchowny wskazał na konieczność zaangażowania rodziców.
- „Gdy katechezy związane z przygotowaniem do Pierwszej Komunii św. czy do bierzmowania prowadzone są równolegle dla dzieci i młodzieży oraz rodziców, przynosi to piękne owoce”
- zauważył.
Poza przygotowaniem do sakramentów, parafie mają wychodzić do wiernych również z katechezami ewangelizacyjnymi. Te, jak wskazał bp Ważny, „powinny być stale obecne w parafii w postaci Kursów Alpha, kursów Nowego Życia, seminariów odnowy wiary itp.”.
Do osób odczuwających stałą potrzebę formacji ma z kolei być skierowana katecheza pogłębiająca.
- „Ten nurt pogłębiający jest zresztą często obecny w parafii w postaci kursów biblijnych, omawiania katechizmu Kościoła katolickiego oraz poprzez formację w kościelnych ruchach i wspólnotach”
- zaznaczył duchowny.
Rozmówca KAI odniósł się również do działań rządu zmierzających do ograniczenia nauczania religii w szkołach.
- „Uważam, że niezależnie od kwestii religijnych, kwestii wiary, są to działania niesprzyjające budowaniu społeczeństwa tożsamościowego opartego na pojednanej różnorodności; to swoiste wypłukiwanie fundamentów, które każdy z nas jakoś nosi w sercu będąc Polakiem”
- ocenił.
- „Wskutek tego wielu młodych może się czuć zagubionych. Będąc we własnym kraju nie będą umieli czytać pewnych kodów, znaków, obrazów, pewnych symboli, dzieł sztuki i kultury, które ich będą otaczać. Znam młode osoby, zaangażowane w życie Kościoła, które dają korepetycje studentom uczelni plastycznych, którzy nie chodzili na religię w szkole średniej. Mają duże braki kulturowe, w wielu dziedzinach”
- dodał.
Hierarcha zwrócił też uwagę, że świadomość własnych korzeni „przekłada się też na nasze poczucie pewności siebie; sprawia, że mniej boimy się innych, obcych. Jesteśmy bardziej otwarci, gościnni”.
- „Lekcje religii to też przekaz pewnych wartości i postaw etycznych. Bez nich będziemy mieć kłopot w określaniu dobra i zła, w wyborach etycznych, relacjach, w komunikacji, trudno będzie o zdrowe postawy patriotyczne, będziemy żyli naznaczeni lękiem i ksenofobią, będziemy bardziej podatni na manipulacje”
- dodał.