Popierany przez PiS kandydat wskazał na pogarszającą się sytuację wokół praworządności w Polsce.
- „Mamy do czynienia z takimi sytuacjami, w których - pierwszy przykład z brzegu - prokuratura państwa polskiego wykonuje partyjne, czy sztabowe zadania jednego z kandydatów, uchwały stają się ustawami”
- wymieniał.
- „Dzisiaj mamy do czynienia z próbą ataku na niezależne media. Nie dziwię się, że budzi to zainteresowanie Ameryki, która słynie ze swojej wolności, z demokracji”
- dodał.
Podkreślił, że „to jest rzecz, która oczywiście w demokratycznym państwie nie powinna się wydarzyć”.
- „To też zdradza ten moment, w którym dzisiaj jesteśmy i o co toczy się ta batalia i także najbliższe wybory na urząd prezydenta państwa polskiego, bo jeśli system Donalda Tuska się domknie, za sprawą zwycięstwa Rafała Trzaskowskiego, no to możemy sobie wyobrazić co się będzie działo”
- dodał.
Prezes IPN wskazał, że w swojej pracy zawodowej analizował systemy autorytarne i totalitarne, dzięki czemu może spojrzeć na dzisiejsze działania rządzących z szerszej perspektywy.
- „No to są etapy prowadzące nas do wyłączenia z życia publicznego, nie tylko telewizji, ale także osób o wartościach odmiennych niż obecnie rządzący”
- zauważył.
Zaznaczył, że „to z demokracją i z wolnością nie ma nic wspólnego”.