[…] Nie chodzi o żadną praworządność, ale o tworzenie mechanizmu presji na Polskę, by realizowała agendę lewicową, ponieważ Polacy lewicy nie wybierają, więc Unia chce narzucić te agendy siłą” – powiedział Sebastian Kaleta odnosząc się do toczących się w Brukseli rozmów na temat rzekomego ograniczania praw homoseksualistów czy transseksualistów w Polsce.

W rozmowie na antenie Polskiego Radia 24 wskazał, że opozycji nic z kolei nie interesuje sprawa dziennikarza Piotra Nisztora i Zbigniewa Bońka oraz cenzury prewencyjnej zastosowanej przez sąd:

Oczywiście w tej grze widzimy hipokryzję polegającą na tym, że orzeczenie, które jest po prostu cenzurą w ogóle nie budzi zainteresowania. W takich sprawach czasami jednak, ale mimo wszystko obserwuje się solidarność dziennikarzy. W tej sprawie widzimy, że niektórzy zbywają to milczeniem”.

Przypomniał, że podobne milczenie miało miejsce kiedy ABW weszło do redakcji „Wprost”. Wiceminister sprawiedliwości jasno wskazał:

Wtedy też Unia Europejska milczała, gdy niszczono wolność słowa. Unia milczała, gdy pan Hajdarowicz przejmował >>Rzeczpospolitą<< a następnie wyrzucał dziennikarzy, którzy pisali nieprzychylne władzy artykuły. Tu nie chodzi o praworządność, o wolność, tylko o czystą politykę i wprowadzenie bocznymi drzwiami lewicowej agendy do Polski, do polskich domów, polskich szkół”.

dam/PR24,niezalezna.pl