Współczesna antykatolicka mowa nienawiści, laickie postulaty dyskryminacji i marginalizacji katolików, nie są niczym nowym. Wiedza o antyklerykalnej komunistycznej propagandzie twórców PRL doskonale ukazuje, że nie tylko dziś w atakach na Kościół lewica wykorzystuje się te same kłamliwe zarzuty, ale jeszcze do tego są one dosłownymi cytatami z propagandy twórców PRL.

 

By nie dać się dziś uwieść antykatolickiej propagandzie warto poznać to, jak ona wyglądała w czasach tworzenia zrębów PRL, umożliwi to między innymi lektura wydanej nakładem Instytutu Pamięci Narodowej bardzo szczegółowej pracy „Komuniści i Watykan. Polityka komunistycznej Polski wobec Stolicy Apostolskiej 1945–1974” autorstwa Wojciecha Kucharskiego.

PO II wojnie światowej komunistom okupującym Polskę w ich atakach na Watykan sprzyjała nieuregulowana sytuacja prawna Kościoła katolickiego na ziemiach zachodnich. Watykan był związany Konkordatem z Republiką Federalną Niemiec. Do chwili uregulowania między PRL a RFN sytuacji Ziem Zachodnich przyłączonych do okupowanej przez komunistów Polski, Watykan był zmuszony konkordatem zawartym z Niemcami do uznawania Ziem Zachodnich za niemieckie – uniemożliwiało to Stolicy Apostolskiej oficjalne uznanie struktury stworzonej przez polski Kościół katolicki na Ziemiach Zachodnich.

O uregulowaniu sytuacji Kościoła na Ziemiach Zachodnich i relacjach między PRL a Watykanem, Stolica Apostolska nie miała jak rozmawiać z komunistami okupującymi Polskę, bo władze PRL albo nie chciały rozmawiać z Watykanem, albo stawiały żądania nie do przyjęcia – komuniści chcieli, by Kościół podporządkował swoją politykę personalną władzom komunistycznym, pozbył się znienawidzonego przez komunistów prymasa Wyszyńskiego i uznał przyłączenie Ziem Zachodnich do Polski przed zawarciem układu PRL z RFN.

7 grudnia 1970 roku, czyli pod koniec rządów I sekretarza PZPR Władysława Gomułki (to funkcją szefa komunistycznej partii w PRL wiązała się realna władza), premier Józef Cyrankiewicz i kanclerz RFN socjaldemokrata Willy Brandt zawarli w Warszawie Układ między Polską Rzecząpospolitą Ludową a Republiką Federalną Niemiec o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków. W układzie tym RFN uznawał przyłączenie do Polski Ziem Zachodnich.

Układ został ratyfikowany przez niemiecki parlament dopiero w 1972 roku (w czasie głosowania znajdująca się w opozycji chadecja wstrzymała się od głosu). Dopiero wtedy Watykan mógł uznać strukturę zorganizowaną na Ziemiach Zachodnich przez polski Kościół katolicki.

Komunistyczna propaganda w PRL doskonale wykorzystywała brak decyzji Watykanu co do Ziem Zachodnich i powszechne poparcie Polaków dla powrotu Ziem Zachodnich do Polski. Na niekorzyść komunistów oddziaływało to, że Polacy uznawali komunistów za okupantów i nie wierzyli w komunistyczną propagandę, a z Kościołem katolickim czuli się związani.

W 1945 roku komunistyczny okupant w Polsce zerwał konkordat z Watykanem. W typowej dla siebie narracji o zerwanie konkordatu komuniści oskarżyli Watykan. Komuniści, choć zwalczali Kościół, byli zmuszeni do nieprzeszkadzania w tworzeniu przez polski Kościół katolicki struktury na Ziemiach Zachodnich — była ona korzystna dla tworzenia relacji społecznych umożliwiających wprowadzenie normalnego życia na tych opustoszałych terenach.

Kościół katolicki był ofiarą mowy nienawiści zawartej w komunistycznej propagandzie. Od zajęcia ziem tworzących przyszłą PRL w 1944 roku komunistyczny okupant oskarżał papieża o sprzyjanie Niemcom i kolaborowanie z nimi. Negatywnym bohaterem komunistycznej propagandy był Pius XII, kreowany na wroga Polski. W propagandzie PRL Niemcy byli przedstawiani jako wieczni wrogowie Polski. Komunistyczną nagonkę na papieża i Kościół wspierało środowisko Bolesława Piaseckiego.

Od 1948 roku komunistyczna propaganda głosiła nie tylko, że Watykan był w czasie wojny pronazistowski, ale również, że po wojnie wysługuje się amerykańskiemu imperializmowi, chce odebrać Polsce Ziemie Zachodnie i oddać je Niemcom. Komuniści, by zrazić Polaków do Watykanu, wypominali Stolicy Apostolskiej, że dostrzegła cierpienia 12 milionów wypędzonych i nie obwinia wszystkich Niemców za zbrodnie nazistów. W obronie Kościoła występowała, o ile mogła, prasa katolicka.

Nienawiść do Piusa XII spowodowana była również i antykomunizmem papieża, który w swoich listach do polskich biskupów ubolewał nad cierpieniami Polaków wypędzonych z Kresów, oraz potępiał prześladowania, jakich ofiarami z rąk komunistów stawali się polscy katolicy.

Po 1948 roku komuniści kontynuowali szkalowanie Watykanu. Antykatolicka mowa nienawiści obecna była nie tylko na łamach prasy, ale i w książkach. W wydawaniu publikacji szkalujących Kościół przodowało wydawnictwo „Książka i Wiedza”. To i inne komunistyczne wydawnictwa opublikowały takie kłamliwe książki jak: „Watykan a Polska” Stanisława Krasowskiego, „Polityka Watykanu” Tomasza Atkinsa, „Polityka Watykanu wobec Polski” Władysława Bieńkowskiego, „Papieże przeciw Polsce” Andrzeja Nowickiego, „Watykan czy Polska?” Józefa Sikory, „Z tajników dyplomacji watykańskiej”, „Papież Pius XII w świetle własnych przemówień i listów z lat 1945-1951” Andrzeja Nowickiego, „Ojciec chrzestny faszyzmu” Wojciecha Pomykało, „Watykan a faszyzm” Kazimierza Piwarskiego.

Na kartach tych komunistycznych publikacji komuniści kłamali, że papież Pius XII był przeciwnikiem postępu, który „wspiera kapitalizm i imperializm amerykański”, cynicznym politykiem instrumentalnie w swoich działaniach wykorzystujący Kościół, a Watykan był związany tajnym spiskiem z „wielkokapitalistycznym imperializmem amerykańskim”. Publikacje te zazwyczaj nie trafiały do sprzedaży w księgarniach, tylko kolportowane były do urzędów, szkół i organizacji.

Jan Bodakowski