Lech Wałęsa wielokrotnie zwykł sobie przypisywać samodzielne zwycięstwo nad komunizmem w Polsce. Dziś w Gdańsku w trakcie swojego przemówienia nie tylko wykorzystał rocznicę Sierpnia’80 do atakowania rządu Zjednoczonej Prawicy, ale i umniejszał rolę papieża Jana Pawła II w obaleniu komunistów w Polsce i Europie.

W trakcie tzw. forum obywatelskiego w ECS w Gdańsku Wałęsa mówił między innymi:

Tak dużo czyniłem, w tak dużo rzeczy uczestniczyłem, że naprawdę trudno wybrać co tu by było dobre na nasze spotkanie. Ja nawet dziś zastanawiam się ,jak to było możliwe, że nam się udało”.

Stwierdził, że było to największe zwycięstwo w dziejach Polski, a on co prawda „nie jest nawiedzony”, ale „czuje, że palec boży w tym był”. Dalej oceniał rolę św. Jana Pawła II w obaleniu komunizmu. Stwierdził, że udało się „wymodlić papieża Polaka”, ale dodał:

I żeby było jasne, nie papież przewrócił komunizm. Nie przesadzajmy!”.

Dalej powiedział:

Szukałem chętnych do walki… 10 zwerbowałem przez 20 lat. A po roku od wybory Ojca Świętego Polaka było nas 10 milionów. Ani nie byliśmy mądrzejsi, ani nie mieliśmy więcej pieniędzy. A więc Ojciec Święty zaprosił nas do modlitwy, dał słowo, a my byliśmy w stanie słowo w ciało zamienić”.

dam/wpolityce.pl,Fronda.pl