Franciszek odniósł się do słów Jezusa z dzisiejszej Ewangelii, w których nakazuje On kochać naszych nieprzyjaciół i modlić się za tych, którzy nas prześladują. Papież zauważył, że w ten sposób kocha Bóg Ojciec. Jego miłość jest powszechna. Dla nas jest to trudne. Dlatego trzeba prosić o łaskę, by starać się pokochać naszych wrogów, by im błogosławić.
Wiemy, że powinniśmy przebaczać naszym nieprzyjaciołom – mówił Papież – powtarzamy to codziennie w „Ojcze nasz”. Modlimy się, aby zostały nam odpuszczone nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. Wiemy też, że mamy się modlić, za tych, z którymi mamy problemy. I często nam się to udaje – przyznał Franciszek.
“ Ale modlić się za tych, którzy chcą mnie zniszczyć, za nieprzyjaciół, aby Bóg im błogosławił… To naprawdę trudno jest zrozumieć. Pomyślmy o minionym stuleciu. Biedni rosyjscy chrześcijanie, którzy tylko dlatego, że byli chrześcijanami, zostali zesłani na Syberię, by tam umarli z zimna. I oni mieli się modlić za tego kata, przywódcę, który ich tam zesłał? Jakże to? A wielu tak czyniło, modlili się. Pomyślmy o Auschwitz i innych obozach koncentracyjnych: mieli się modlić za tego dyktatora, który chciał czystej rasy i zabijał bez skrupułów? Mieli się modlić, aby Bóg mu błogosławił? A wielu to robiło. ”