Fronda.pl: Dlaczego wystąpił Pan z propozycją podjęcia uchwały potępiającej gender?

Bartosz Kaliński, radny PiS z Wadowic: Wystąpiłem z inicjatywą podjęcia tej uchwały ponieważ uważam, że nie można pozostawać obojętnym wobec zagrożenia, jakim jest ideologia gender. Nie możemy dopuścić do tego, żeby założenia genderyzmu stały się częścią porządku prawnego w Rzeczypospolitej oraz żeby standardy tej ideologii nadawały ton edukacji seksualnej w polskich szkołach. Wreszcie, podobnie jak wybitny prawicowy filozof i historyk Feliks Koneczny uważam, że każdy chrześcijanin, a zwłaszcza katolik musi wymagać chrześcijańskich urządzeń państwowych w Rzeczypospolitej bez względu na to, co sądzą o tym niechrześcijanie.

Czy spodziewał się Pan takiej zgodności radnych? Za przyjęciem uchwały zagłosowali ramię w ramię z PiS zagłosowali radni Platformy Obywatelskiej.

Bardzo wielu osobom, wywodzącym się głownie z lewicy laickiej (ale nie tylko), zależało na tym, żeby ta uchwała nie była poddana pod głosowanie. Spotkaliśmy się z ogromną wrogością tych środowisk. Oskarżano nas o politykierstwo i szerzenie kłótni wewnątrz samorządu. Wmawiano nam, że debatowanie na temat gender było i jest całkowitą stratą czasu i „mrokami średniowiecza”, a nasza rada powinna się zajmować wyłącznie kwestiami poprawy infrastruktury powiatowej. Owszem, poprawa stanu dróg powiatowych, remonty szkół oraz rozbudowa Szpitala Powiatowego im. Jana Pawła II są również dla mnie, jako radnego i członka Zarządu Powiatu, zadaniami priorytetowymi. Ale uważam, że dbając o nasze drogi, szkoły i szpital, nie możemy też zapominać o tych którzy z tych dóbr będą korzystali w przyszłości. Niezwykle istotne jest, żeby byli to szlachetni i prawi obywatele, a nie ludzie skrzywieni za młodu przez takie bałamutne, pseudonaukowe bzdury, jakimi chcą nas karmić zwolennicy tej ideologii.

Nasi adwersarze przy użyciu różnych sztuczek i kruczków prawnych starali się zrzucić projekt naszej uchwały z porządku obrad. Wszystkie swoje siły skupili na tym zadaniu i byli absolutnie pewni sukcesu. Gdy się im to nie udało, wpadli w konsternację. Ostatecznie podczas glosowania nad tekstem jednolitym najpierw wstrzymali się od głosu, a następnie zmienili stanowisko, postanawiając nie uczestniczyć w głosowaniu. Trudno głosować przeciw uchwale „w obronie konstytucyjnych praw rodziny”. Efekt: 22 głosy za, 0 przeciw, 0 wstrzymujących się. Pełen sukces.

Dlaczego - pańskim zdaniem - ideologia gender jest szkodliwa i należy się przed nią bronić?

Jednym z fundamentalnych założeń tej ideologii jest twierdzenie, że człowiek może w dowolny sposób określać swoją płeć, ponieważ jest ona wyłącznie kwestią kultury i osobistego wyboru. Takie traktowanie płciowości człowieka zagraża małżeństwu, jako związku kobiety i mężczyzny. Może też doprowadzić do przyznania praw rodzicielskich i adopcyjnych parom tej samej płci.

Podkreślam, że nie sprzeciwiam się nauce - „gender studies”. Zawsze uważałem, że spór naukowy jest i z definicji musi pozostać wolny. Jednak osobiście uważam, że wartość poznawcza tej dziedziny wiedzy jest znikoma, a jej perspektywa badawcza nie przybliża nas do prawdy o człowieku. Czym innym jednak jest konieczność potępienia ideologii gender, której fani lansują wiele kontrowersyjnych, nieprzejrzystych i często kwestionowanych w środowiskach naukowych tez. Promują całkowite oderwanie płciowości człowieka od biologii, co jest sprzeczne z rzeczywistością i naturą człowieka. Przecież naukowcy zgodnie twierdzą, że płeć jest określona na poziomie genomu, a więc nie można jej wybierać. Właśnie dlatego genderyzm przekształca się z nauki w ideologię, zwykłą pseudonaukową lewacką propagandę.

Cechą charakterystyczną tej ideologii jest fakt głoszenia idei walki klas, między uciskanymi kobietami i wykorzystującymi je mężczyznami - na wzór relacji między proletariatem a właścicielami środków produkcji. Oczywiście, marksistowskie korzenie genderyzmu nie są przypadkowe. Po pierwsze, jego twórcy są duchowymi, a często nawet fizycznymi potomkami piewców ideologii spod znaku sierpa i młota. Po wtóre, założenie obydwu ideologii wykazują bardzo wiele podobieństw: idea walki klas, zamiar dekonstrukcji istniejących struktur społecznych – przede wszystkim rodziny, dążenie do rewolucji społeczno-kulturowej, tyrania równości i wreszcie człowiek pojmowany jak istota stojąca ponad prawem naturalnym. Obydwie ideologie tworzą przy tym iluzję misji i służby. Tak jak kiedyś komunizm walczył dla dobra robotników i chłopów, tak teraz genderyzm walczy o prawa ludzi o odmiennych upodobaniach seksualnych.

Szczególnym polem zmagań tej ideologii staje się szkoła. Genderyści twierdzą, że dzieci są istotami seksualnymi już od narodzenia i mają potrzebę zaspokajania popędu płciowego. Jest to kolejną bzdurą stojącą w sprzeczności z nauką nad rozwojem hormonalnym człowieka, który wykazuje fazę utajoną (latentną) od narodzenia aż do okresu dojrzewania. Do tego należy dodać, że ideologia gender piętnuje słowa takie, jak: „matka”, „ojciec”, „małżeństwo” czy „wierność”, a promuje takie, jak nieokreślające płci słowo: „rodzic” czy pojęcie „partnera na odcinek czasu życia”. Dlatego w ślad za zaleceniami Światowej Organizacji Zdrowia zawartymi w oficjalnym dokumencie „Standardy edukacji seksualnej w Europie”, dzieci w wieku 4 do 6 lat powinno się uczyć o: „radości i przyjemności płynącej z masturbacji we wczesnym dzieciństwie” oraz „przyjaźni i związku w stosunku do osób tej samej płci”. Pytam się zatem, czy to jest normalne, czy w takim kierunku powinna zmierzać edukacja w naszym kraju?

Jakie przełożenie na rzeczywistość ma przyjęta uchwała - czy w Wadowicach genderideologom będzie trudniej wprowadzać swoje pomysły?

Jest to wielkie zwycięstwo, ogromny sukces, nie tylko Prawa i Sprawiedliwości, ale wszystkich środowisk patriotycznych. Cieszymy się, że z naszego powiatu, z papieskich Wadowic popłynęło stanowcze non possumus dla ideologii gender. Stanowisko Rady przesłane zostanie do najważniejszych osób w państwie. Mamy nadzieję, że wyciągną z niego odpowiednie wnioski.

Rozmawiała Marta Brzezińska-Waleszczyk

O uchwale przyjętej przez radnych z Wadowic pisaliśmy na Fronda.pl TUTAJ