W rozmowie z radiem RBB kanclerz Niemiec Olaf Scholz stwierdził, że fakt, iż prezydent Niemiec nie został przyjęty w Kijowie był „irytujący”.

Prezydenci Polski, Litwy, Łotwy i Estonii udali się wczoraj do Kijowa, aby spotkać się z prezydentem Ukrainy. W podróż tę chciał się udać z nimi również prezydent Niemiec. Wołodymyr Zełenski nie zgodził się jednak, aby wielki orędownik gazociągu Nord Stream 2 i niemiecko-rosyjskiego zbliżenia gościł w tym czasie na Ukrainie.

Do sprawy odniósł się kanclerz Niemiec Olaf Scholz.

- „Prezydent chętnie pojechałby na Ukrainę i odwiedziłby prezydenta”

- powiedział polityk.

- „Byłoby dobrze, gdybyśmy go przyjęli. Nie chcę tego dalej komentować. To jest trochę irytujące, żeby być grzecznym w tej kwestii”

- dodał.

Pytany czy sam chce udać się do Kijowa zapewnił, że ma częsty kontakt z prezydentem Zełenskim.

kak/rp.pl