Ministerstwo sprawiedliwości mówi dość pobłażliwości dla więźniów odbywających kary za przestępstwa. Na początku roku szykowany jest projekt zaostrzający przepisu karne. I słusznie.
Ponad połowa skazanych na pozbawienie wolności zostanie skierowana do przymusowego zatrudnienia. Projekt, nad którym pracuje zespół pod kierunkiem wiceministra Patryka Jakiego, zakłada stworzenie zasobu więziennej siły roboczej, z którego mogłyby korzystać samorządy. Gminy i powiaty miałyby zgłaszać do dyrektorów więzień, że potrzebują więźniów do prac interwencyjnych przy budowie dróg, chodników, remontach czy przy porządkowaniu terenu. Osadzeni mieliby też pomagać osobom starszym, chorym i niepełnosprawnym.
Zgodnie z projektem z więzień mają zniknąć wszelkie udogodnienia i atrakcje dla więźniów, m.in. cele miłości i widzenia intymne, ale także telewizory i dvd.
Pomysł wysłania więźniów do pracy może zrodzić wiele problemów - powiedział RMF FM doktor Piotr Kładoczny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Podkreśla, że wprowadzenie pracy przymusowej jest niezgodne z Europejskimi Regułami Więziennymi, czyli zaleceniami Rady Europy dotyczącymi sposobu wykonywania kary więzienia.
Kładoczny podkreśla, że jeżeli plan resortu sprawiedliwości wejdzie w życie, to pracujących więźniów będą musiały pilnować setki strażników. Dodatkowo, osadzonych trzeba będzie przeszkolić i ubezpieczyć. W tej sytuacji cały pomysł może okazać się nieopłacalny i nie służyć resocjalizacji.
A my uważamy, że koniec dla wygodnego życia więźniów. Kara pozbawienia wolności to nie wakacje, ale kara za zło które zostało wyrządzone. Odbywanie kary powinno być i surowe i pełnić rolę resocjalizacji. A do tego ciężka praca nadaje się jak ulał . Miejmy nadzieję, że uda się wprowadzić nowe zwyczaje dla polskich więźniów!
philo
Praca uszlachetnia to po pierwsze. Po drugie dziś przecież nie ma systemu resocjalizacji w wiezieniach. Jak ktoś już tam wejdzie wychodzi tylko gorszy. Przestępcy powinni się bać więzień i tyle. Powinno być jak w Shawshank ludzie powinni się bać tam trafiać. Powinni zarobić na siebie. A dziś mamy taki paradoks że skazańcy jedzą za free a ja muszę płacić za obiad dziecka w szkole i przedszkolu.Więzień pracuje -dostaje jedzenie. Gdy odmawia podjęcia pracy -jedzenia nie dostaje.
I nikogo do pracy zmuszać nie będzie trzeba!Wystarczy uzależnić warunki pobytu od wykonywanej pracy i po kłopocie.Praca poza murami więzienia jest to przywilej dla więźniów, pozwalający m.in. stopniowy powrót do społeczeństwa. Przy moim urzędzie pracują np. ludzie w końcowym okresie odbywania kar (w tym za morderstwo). I powiem że pracują widocznie lepiej niż nasi robotnicy zatrudnieni na etatach. RozróźnIjmy więc czy ma to być praca przymusowa za karę - wtedy raczej do kopalni, czy praca jako resocjalizacja, nagroda i przygotowanie się do planowanego wyjścia z więzienia - praca dla Gmiinych zakładów komunalnych, praca jako pilęgniarz czy z ludźmi niepełnosprawnymi. Moim zdaniem praca przymusowa prowadzona poza murami więzienia to nierealny pomysł. Wystarczy popatrzeć jak pracują bezrobotni na pracach interwencyjnych: katastrofalna wydajność, niszczenie sprzętu itp. Nie ma nic gorszego niż nuda w celi. Praca uszlachetnia i resocjalizuje lepiej niż zastępy neomarksistowskich 'socjalizatorów'. Praca to przywilej i prawo człowieka, to wartość sama w sobie.
Ten artykuł i jego retoryka są lewackie. Nie wolno przedstawiać pracy jako kary bo to umniejsza godność człowieka i wartość pracy.Philo to Terlikowski.
Jaki z niego filozof to widać po słowach.Po raz pierwszy w stu procentach zgadzam się z frondą. Nie spodziewałam się, że to kiedykolwiek nastąpi.Kłopot też jest taki, że państwo wydaje na więźnia więcej niż wynosi najniższe wynagrodzenie więc dobrze by było żeby więzień te pieniądze odpracował. Więc nie chodzi tyle o przymus ile o zasadę: Skoro państwo na ciebie łoży to w zamian musisz coś dać chociażby w postaci pracy społecznej. Pomysł świetny, jeszcze dużo azbestu jest do zdjęcia z blokowisk; konieczność zachowania wszelkich procedur BHP i godzin pracy wobec skazanych może pozytywnie wpłynąć na respektowanie tych regulacji dla zwykłych pracowników zatrudnionych przy tych pracach, bo z tym bywa fatalnie!Chwała Panu! NARESZCIE! Dość życia w ciepełku przed telewizorem na koszt podatnika! Jeżeli nie chce pracować, to niech płaci za swój pobyt!Tylko aby to były ciężkie roboty a kasa szła do więzienia/budżetu państwa a nie kieszeni skazańca! Więzienie to ma być kara a nie urlop, natomiast praca to sposób na opłacenie pobytu w zakładzie. Nie ma nic za darmo, to czemu oni mają żyć na koszt podatnika?!Niech Helsińska Fundacji Praw Człowieka zajmie się naszymi dziadowskimi zarobkami, bo są chyba najniższe w Europie !
Czy to nie skandal i łamanie praw człowieka. Konstytucja RP mówi- w końcu -o prawie do GODNEGO wynagrodzenia i równości każdego wobec prawa.
Gdzie jest to godne wynagrodzenie i ta równość wobec prawa ???
To jest temat dla Fundacji, bo to jest prawdziwy dramat wielu Polaków, a nie jakieś tam wydumane problemy... !!
A więźniów nikt nie będzie do niczego zmuszał.
Jak nie będzie udogodnień - to sami, z nudów, pójdą do pracy.
I tyle.