Jak wynika z dokumentów do których dotarła "Gazeta Polska" wnioskującym o sprzedaż danego przedsiębiorstwa był minister skarbu Aleksander Grad, polityk Platformy Obywatelskiej. Nie brakowało też przedstawicieli innych resortów.

Z dokumentów wynika, że największą grabież majątku narodowego PO-PSL rozpoczęła już na początku swoich rządów. W ręce prywatnych podmiotów (głównie niemieckich) dostały się firmy niemal z każdej branży: m.in. farmaceutycznej, elektronicznej, spożywczej i zbrojeniowej. Pod młotek szły także budynki będące w zasobach poszczególnych resortów.

Co najbardziej bulwersujące, część przedsiębiorstw i obiektów, które zostały sprzedane w czasie rządów koalicji PO–PSL, miało wcześniej status obiektów szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa państwa. I co robił rząd PO-PSL? po prostu odbierano ten status i sprzedawano. I tak np. - jak pisze "Gazeta Polska"- na posiedzeniu Rady Ministrów 23 września 2008 r. pod przewodnictwem premiera Donalda Tuska, na wniosek ministra spraw wewnętrznych i administracji (był nim wówczas Grzegorz Schetyna), status obiektów strategicznych utraciło blisko 100 obiektów. Grzegorz Schetyna przedstawił wnioski wojewodów, którzy wystąpili o skreślenie danych obiektów z wykazu „obiektów kategorii I i II szczególnie ważnych dla bezpieczeństwa państwa”.

Więcej w tygodniku „Gazeta Polska”.

lp