Tomasz Siemoniak stwierdził, że są spore szanse na ukonstytuowanie się opozycyjnej koalicji Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej oraz Polskie Stronnictwa Ludowego. Jak zauważył, były już pierwsze znaki wskazujące na możliwość takiej współpracy.

Na pytanie Dominiki Wielowieyskiej w TOK FM, czy będzie potrzebna „szeroka koalicja centrum, z Ryszardem Petru i częścią lewicy i PSL-em”, by wygrać kolejne wybory, Tomasz Siemoniak stwierdził:

„Na pewno tak. Pierwszym znakiem rysującej się koalicji było wyjście podczas głosowania nad zmianą ustawy o TK. Myślę, że ten trójkąt opozycyjny będzie coraz bliżej ze sobąwspółpracował, nie ma innego wyjścia po prostu”.

Platforma w obecnym sejmie ma 138 posłów, Nowoczesna 28, a PSL na podstawie wyników ostatnich wyborów uzyskało 16 mandatów. Razem ewentualna koalicja miałaby więc 182 głosy. Oczywiście każdy sojusz miałby zbyt małą siłę, by przegłosować ustawy dysponującego większością Prawa i Sprawiedliwości. "Trójkąt opozycyjny" miałby jednak z pewnością wymiar symboliczny, wskazywałby na wspólne interesy ugrupowań.

emde/300polityka.pl