Premier Donald Tusk spotkał się wczoraj we Lwowie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim, z którym rozmawiał m.in. o ekshumacji ofiar rzezi wołyńskiej.

- „Ludzie w Polsce czekają na decyzję ws. ekshumacji, ale rozumieją również jaka jest sytuacja”

- stwierdził szef polskiego rządu w czasie konferencji prasowej.

- „Historia nie może nas podzielić”

- dodał.

Premier przekonywał też, że byłoby „strasznym błędem, grzechem nie do wybaczenia, żeby ta zła historia, złe emocje zasłoniły to, co jest najważniejsze dla dziś i dla jutra naszych narodów”.

- „Niech do piekła pójdą ci, którzy w sytuacji, w jakiej jesteśmy dzisiaj wszyscy, wyciągali historię, żeby znowu się kłócić czy bić między sobą”

- powiedział.

Do sprawy odniósł się dziś na antenie Radia ZET wiceszef MON Paweł Zalewski, który stwierdził, że „Polska powinna czasami zastosować taryfę ulgową”.

- „Ukraina nie jest zwykłym państwem. To nie są Czechy, to nie są Niemcy”

- powiedział.

Przekonywał, że na przełom w tej sprawie można liczyć, kiedy zakończy się „gorąca faza wojny”.

- „Zbudujemy takie relacje, po tej gorącej fazie, że Ukraina będzie przybliżała się w stronę Zachodu i będzie stawała się częścią Zachodu. Wtedy będzie przełom”

- zapewniał reprezentant Trzeciej Drogi.