W związku z toczącymi się amerykańsko-rosyjsko-ukraińskimi negocjacjami w sprawie zawieszenia broni, pojawiło się wiele dyskusji i komentarzy odnośnie tego, czy proponowane Ukrainie warunki pokoju są akceptowalne w obecnej sytuacji tego kraju. Czy jest to jej zwycięstwem czy porażką czy po prostu zachowaniem status quo i zamrożeniem konfliktu? Uważam, że to jest ciekawy temat nad którym warto się pochylić. Czy Ukraina przegrywa tą wojnę czy ją wygrywa albo być może już wygrała ją czy przegrała? 

Przede wszystkim należy zdefiniować, jakie są podstawowe cele obu stron w tym konflikcie, bo w wojnach rzadko się zdarza totalna wygrana czy porażka jednej ze stron, z pełną okupacją i anihilacją przeciwnika. Zazwyczaj wojny kończą się mniej lub bardziej korzystnym dla każdej ze stron porozumieniem. Czasem po prostu działania zbrojne wygasają ze względu na wyczerpanie obu stron i porozumienie o zawieszeniu broni trwa przed długie lata. Aż do rozstrzygnięcia sporu narzędziami politycznymi albo nowego etapu eskalacji. W naszym wypadku prawdopodobnie będzie to ta ostatnia opcja.

Cele Rosji wobec Ukrainy są znane. Zostały one w sposób otwarty i jasny wytłumaczone przez prezydenta Putina tuż przed rozpoczęciem konfliktu. Krótko te cele można określić jako likwidacja niezależnego od Moskwy ukraińskiego państwa, zatrzymanie jego integracji ze światem zachodnim i najważniejsze – likwidacja odrębnej ukraińskiej tożsamości narodowej, co przejawia się poprzez podkreślenie, iż Ukraińcy nie są odrębnym od Rosjan narodem, a sama Ukraina jest historycznie częścią Rosji. Pozostałe cele można określić jako taktyczne, podporządkowane wobec celów głównych i służące drogą do ich realizacji. Rosja jeżeli nie jest w stanie jednym uderzeniem pokonać Ukrainę, to stara się ją najpierw osłabić i rozczłonkować, pozbawić jej możliwości obrony przed agresją w przyszłości. Próbuje jej narzucić takie polityczne decyzje, które podzielą Ukraińców i wywołają wewnętrzną destabilizację.

Według stanu na dziś możemy uznać, że Rosji nie udało się zrealizować żadnego ze swoich podstawowych celów. Wręcz przeciwnie, Ukraina obecnie stała się, pomimo swoich strat, silnym militarnie państwem i była w stanie podczas wojny zbudować potężny przemysł zbrojeniowy. Rosja również zlikwidowała dotychczasowe podziały wewnątrz Ukrainy i zmusiła prorosyjską część społeczeństwa odwrócić się od niej. Z drugiej strony Rosji udało się zrealizować niektóre ze swoich celów przejściowych. Rosja okupowała część ukraińskiego południa i dodatkowy kawałek Donbasu, Rosja spowodowała odpływ co najmniej 6 mln ludności cywilnej z Ukrainy i w tej chwili w ramach obecnych rozmów wokół zawieszenia broni, Rosjanie walczą o dodatkowe osłabienie Ukrainy po to, by w przyszłości ją dobić. W tej chwili to jest zadanie najważniejsze dla Rosji, osiągnięcie którego co prawda jest dla niej wciąż bardzo trudne, nawet biorąc pod uwagę przychylną pozycję Waszyngtonu. Rosyjska armia, mimo że w 2024 roku zajęła znaczne tereny na Donbasie, jednak nie była w stanie zająć miasta Pokrowsk i na początku 2025 roku została zatrzymana przez Ukraińców. Co nie służy wzmocnieniu rosyjskiej pozycji negocjacyjnej. 

Podstawowe cele Ukrainy w tej wojnie są lustrzanym odbiciem celów rosyjskich. Inaczej mówiąc Ukraina próbuje zachować swoją niezależną od Moskwy państwowość, swoją tożsamość narodową, swoją armię, jak również i perspektywy rozwoju swojego państwa i otwartą drogę dla integracji z zachodem, w której Kijów widzi szansę na lepszą przyszłość dla siebie. Cel odzyskania wszystkich swoich utraconych terenów, mimo, że był wielokrotnie deklarowany przez polityków ukraińskich, jest raczej celem maksimum dla Ukrainy, ale nie jest absolutnym priorytetem dla Kijowa. Analizując badania opinii publicznej,  można stwierdzić, że ukraińskie społeczeństwo nie jest gotowe ryzykować ukraińską państwowością i kompletnym wyczerpaniem zasobów Ukrainy dla osiągnięcia tego celu za każdą cenę. 

Te główne cele na dzień dzisiejszy Ukrainie udało się zrealizować. Natomiast odzyskanie terenów utraconych wydaje się być dla Kijowa po prostu zbyt kosztownym i ryzykownym przedsięwzięciem. Ukraina nie dysponuje taką przewagą technologiczną nad wrogiem, która by pozwoliła zniwelować przewagę liczebną Rosji. W tej sytuacji potrafi skutecznie się bronić, ale osiągnięcie sukcesu jest możliwe tylko pod warunkiem uzyskania asymetrycznej technologicznej przewagi lub w sytuacji, gdy Rosja osłabnie z powodu problemów wewnętrznych. Pomimo, że przystąpienie do NATO w obecnych warunkach pozostaje dla Ukrainy niemożliwym do zrealizowania zadaniem, droga do integracji z Unią Europejską prawdopodobnie zostanie przez Ukrainę obroniona. Tak samo jak i możliwość rozwijania swoich siły zbrojnych i przemysłu zbrojeniowego. Z drugiej strony w długotrwałej perspektywie zagrożeniem dla Ukrainy jest ciężka sytuacja demograficzna spowodowana wojną i małe szanse na uzyskanie twardych gwarancji bezpieczeństwa od zachodu, które by odstraszały Rosję po ewentualnym podpisaniu rozejmu w przyszłości. 

Kto przegrywa czy wygrywa tą wojnę, jest więc pytaniem wcale nieprostym. Rosja nie jest w stanie zrealizować na tym etapie swoich głównych celów. Ponosi ogromne straty ekonomiczne i sprzętowe w trakcie wojny. Z drugiej strony Rosja ma nadzieję, że po wojnie Ukraina okaże się słabym i zdestabilizowanym państwem, które będzie jej łatwiej pokonać na kolejnym etapie konfliktu w przyszłości. Ukraina według stanu na dziś główne swoje zadanie w wojnie skutecznie wykonuje, ale pytaniem pozostaje jej przyszłość. Czy po podpisaniu rozejmu, uda jej się zachować ten potencjał ludnościowy, który jeszcze ma? Czy będzie miała wsparcie finansowe i militarne z zachodu, które pozwoli jej utrzymać tą wielką i doświadczoną armię, którą ma? Czy uda się jej przeprowadzić reformy, ograniczyć korupcję, a przede wszystkim zachować i rozbudować ten przemysł zbrojeniowy, który jej się udało zbudować od podstaw podczas wojny? Odpowiedzi na te pytania będziemy znali za 5–8 lat. A to od nich tak naprawdę zależy odpowiedź na pytanie podstawowe – kto wygrał wojnę rosyjsko-ukraińską. Bo inwazja 2022 roku jest tylko jednym z etapów tego wielkiego i długiego konfliktu.