Według źródeł zbliżonych do obozu rządzącego, chodziło o to, by unikać wewnętrznych konfliktów, które mogłyby osłabić kampanię przed decydującym głosowaniem w maju. – „Tak, były takie ustalenia. Jednak nie wszystkie formacje ich dotrzymały” – przyznaje anonimowo rozmówca money.pl.
Pierwsze pęknięcie: Polska 2050 łamie umowę
Spokój szybko został zakłócony. Polska 2050, partia Szymona Hołowni, postanowiła mimo wszystko poruszyć temat składki zdrowotnej w Sejmie.
– „Zrobili to, by Hołownia dostał tlenu w kampanii” – twierdzi jeden z polityków koalicji.
Temat składki zdrowotnej, który miał być zamrożony przynajmniej do końca kampanii, okazał się dla Hołowni szansą na odróżnienie się od Platformy Obywatelskiej i zdobycie rozgłosu w mediach.
Aborcja i związki partnerskie – sprawy zamiecione pod dywan
Pozostałe tematy tabu, szczególnie aborcja i związki partnerskie, pozostają nietknięte. Jak wskazuje money.pl, w przypadku aborcji udało się osiągnąć wstępny kompromis: w zamian za poparcie projektu „kompromisu aborcyjnego”, PSL miałby poprzeć projekt Lewicy dotyczący dekryminalizacji aborcji.
Jednak ostatecznie, aby nie ryzykować pogłębiania wewnętrznych napięć, sprawę odłożono na czas po wyborach. Jak ujawnia jeden z polityków Lewicy, scenariusz zakłada: „najpierw pod obrady trafi projekt kompromisu, a tuż po nim nasz projekt dekryminalizacji aborcji”. Dodatkowo po zakończeniu kampanii KO i Lewica planują wystąpić z propozycją pełnej liberalizacji prawa aborcyjnego do 12. tygodnia ciąży.
Oszczędna strategia kosztem przejrzystości
Milczenie w tych kluczowych tematach budzi jednak uzasadnione pytania o transparentność wobec wyborców. Czy ukrywanie przed społeczeństwem planowanych reform to rzeczywiście sposób na budowanie zaufania?
Zwłaszcza że każde z tych zagadnień – aborcja, związki partnerskie, składka zdrowotna i reforma szpitali – dotyczy bezpośrednio milionów Polaków i budzi ogromne emocje. Przed wyborami społeczeństwo powinno mieć pełną wiedzę o tym, jakie zmiany planują obecnie rządzący. Tymczasem najważniejsze decyzje, jak się okazuje, mają być podejmowane... po cichu, już po zamknięciu urn.