– „W moim odczuciu w tej telewizji nic się nie zmieniło. Zarządza nią ktoś inny, ale co do zasady – jest tak samo” – stwierdził Cieślak, dodając, że media publiczne wciąż pozostają pod wpływem polityków i nie są niezależne, jak być powinny.

Artysta, znany również z serialu „Ucho Prezesa”, w którym parodiował prominentnych polityków PiS, odmówił udziału w festiwalu w Opolu po 13 grudnia 2023 roku, mimo że jego koledzy z kabaretu tam wystąpili.

– „Gdybym pojechał wtedy do Opola, oznaczałoby to, że akceptuję to, co się dzieje w mediach publicznych. Że jest fajnie, bo władzę przejęli ‘nasi’. No nie. Nie jest fajnie” – zaznaczył Cieślak.

Jego zdaniem zmiana ludzi na najwyższych szczeblach nie oznacza realnych reform w sposobie funkcjonowania państwowych mediów. Co więcej, według artysty, w niektórych aspektach sytuacja jest obecnie nawet bardziej radykalna niż wcześniej.

– „Po ostatnich wyborach zmienili się ludzie u władzy, ale nic poza tym. Pod niektórymi względami jest nawet gorzej i bardziej radykalnie niż było” – zauważył satyryk.

Mikołaj Cieślak podkreślił również, że nie zamierza wracać na antenę TVP, którą uważa za wciąż upolitycznioną.

Plejada.pl podkreśla, że wypowiedź Cieślaka wpisuje się w szersze rozczarowanie znacznej części artystycznego środowiska, które liczyło na prawdziwe odpolitycznienie mediów publicznych po zmianie władzy, do czego jednak nie doszło, a jest nawet gorzej niż było.