„Kobieta, która przez lata ciężką pracą budowała swój biznes. Płaciła podatki. Zatrudniała ludzi. Wzmacniała lokalną gospodarkę. Dbała o to, by jej kraj – Hiszpania – się rozwijał. Dziś Margarita patrzy, jak jej hotel popada w ruinę” – pisze były premier.
Dalej na pytanie o to, dlaczego tak się stało, odpowiada wprost – migranci:
„Hotel Margarity z dnia na dzień został przejęty przez zorganizowaną mafię. Przez gangsterów, którzy przybyli do Hiszpanii z różnych zakątków świata. Na początku lutego wtargnęli do hotelu, przejęli go i… zaczęli wynajmować pokoje. Teraz Margarita jest zmuszona obserwować, jak jej własny, prywatny świat się rozpada. Jak 300 nielegalnych lokatorów bezkarnie zajmuje jej własność. Jak jej marzenia i lata pracy rozpadają się w pył”.
Jak czytamy, hiszpański wymiar sprawiedliwości odmówił eksmisji, ponieważ uznał że brak wystarczających dowodów, by wyrzucić „nielegalnych okupantów” – pisze był premier. Właścicielce nakazano też płacić za prąd, wodę i wywóz śmieci:
„Tak, czytają Państwo dobrze. Ofiara przestępstwa musi utrzymywać tych, którzy je popełnili. Prawo? Jakie prawo? Kobieta założyła sprawę cywilną i karną. Mijają miesiące. Skutków żadnych… Z hotelu ukradziono wszystko – nawet lampy. Zniszczono dokumenty. W pomieszczeniach technicznych i śmietnikach mieszkają ludzie. Handluje się narkotykami. Dochodzi do gróźb i aktów przemocy. A wszystko to dzieje się przy biernej postawie państwa. To nie jest scenariusz filmu. To dzisiejsza Europa Zachodnia” – czytamy w dalszej części wpisu.
Morawiecki podsumowuje, że mamy tu do czynienia ze skutkami lewicowej ideologicznej polityki, która zrobiła temat tabu z bezpieczeństwa, a z prawa własności – papierową fikcję.
„Dziś w Hiszpanii, a jutro w Polsce? Niestety, proszę Państwa, nie możemy tego wykluczyć… Jeżeli nie powstrzymamy tego szaleństwa, takie obrazki mogą pojawić się i u nas” – podsumowuje polityk.
Dodał, że jeśli rząd Donalda Tuska będzie prowadził dalej:
„[…] uległą i bezrefleksyjną politykę migracyjną, jeśli będzie dalej rozbrajał Straż Graniczną, tolerował łamanie prawa i ignorował głos społeczeństwa – to tylko kwestia czasu, aż tragedie takie jak ta z Teneryfy staną się codziennością również nad Wisłą”.
Morawiecki apeluje: nie ma czasu do stracenia i trzeba działać natychmiast:
„Nie możemy dopuścić, by Polska podzieliła ten los. Nie możemy pozwolić, by dzieci polskich przedsiębiorców kiedyś patrzyły tak jak Margarita – na gruzowisko tego, co ich rodzice budowali przez dekady. Musimy powstrzymać tę nieodpowiedzialną politykę. Dla dobra nas samych. Dla przyszłości naszych dzieci”.
„Tu nie ma potrzeby mieszkaniowej. Tu jest zło”.
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) July 6, 2025
Te słowa wypowiada zrozpaczona kobieta – właścicielka hotelu Callao Sport na Teneryfie, Margarita Domínguez. Kobieta, która przez lata ciężką pracą budowała swój biznes. Płaciła podatki. Zatrudniała ludzi. Wzmacniała lokalną… pic.twitter.com/zLVCIqwpQZ