Dotychczas wsparcie Berlina dla Platformy Obywatelskiej pozostawało raczej nieformalne. Teraz niemiecki kanclerz postanowił wprost przyznać, że opowiadał się po stronie konkretnego kandydata w wyborach prezydenckich w naszym kraju.

Zaczęło się od pytania dziennikarza o wybory w Polsce i we Francji w 2027 roku.

- „Istnieje ryzyko, że wygrają je politycy sceptyczni wobec UE albo otwarcie jej przeciwni. Jak wpłynie to na przyszłość Europy?”

- zapytał dziennikarz.

- „Tak, to naprawdę jedno z największych wyzwań stojących przed UE, jeśli chodzi o jej jedność. Przyznaję, że liczyłem na inny wynik wyborów prezydenckich w Polsce, taki rezultat budzi też pewien niepokój we Francji”

- odpowiedział szef niemieckiego rządu.