Przed podróżą prezydenta Karola Nawrockiego do Stanów Zjednoczonych specjalne „instrukcje” do Pałacu Prezydenckiego skierowało Ministerstwo Spraw Zagranicznych. Dokument wywołał ogromny skandal nie tylko przez arogancki sposób, w jaki minister Sikorski o nim informował, ale również z uwagi na swoją żenującą treść. Więcej na ten temat TUTAJ.

Goszcząc na antenie Telewizji wPolsce24, prezydent Karol Nawrocki był pytany, czy skorzystał wczoraj z rekomendacji przygotowanych przez resort dyplomacji.

- „Wspomnieliśmy oczywiście o Westinghouse, dyskutowaliśmy o atomie, bardziej rozmawialiśmy o gazie. No to były tak ogólne instrukcje, pomimo tego, że się z nimi zapoznałem, to nie wyznaczały one jednak agendy naszego spotkania. Ja oczywiście zamierzam korzystać z Ministerstwa Spraw Zagranicznych i ze współpracy”

- powiedział.

- „Zresztą korzystamy przy wielu wizytach na poziomie ministra Przydacza, który jest odpowiednikiem pana ministra Sikorskiego, czy także na poziomie urzędniczym, te spotkania się odbywają. No ale jednak ton, w którym minister spraw zagranicznych chce pouczać, to jest niegrzeczne, to jest niepotrzebne, to jest nieładne”

- dodał.

Ocenił, że minister Sikorski „mógłby się uczyć kultury współpracy z prezydentem od swoich kolegów z rządu, innych ministerstw”.