Swoim pomysłem prof. Bodnar podzielił się na łamach „Gazety Wyborczej”.

- „Jeśli nie będą mogli pójść do wyborów, to będą z nami żyli i mieszkali, ale zostaną postawieni w sytuacji milczenia”

- przekonuje.

Jego zdaniem byłoby to postawieniem kropki nad „i” w procesie asymilacji uchodźców z Polsce. Prawnik przekonuje, że „nie ma powodu”, aby uczestniczący w życiu lokalnych społeczności Ukraińcy nie mogli mieć wpływu na wybór lokalnych władz.

- „Uważam, że mieszkający na stałe w Polsce obywatele Ukrainy, podobnie jak obywatele UE, powinni mieć prawo udziału w zbliżających się wyborach samorządowych”

- oświadczył były RPO.