Sytuacja w regionie Indo-Pacyfiku zaostrza się z dnia na dzień. Chiny i Korea Północna przeprowadzają wspólne manewry wojskowe na dużą skalę w pobliżu Tajwanu, podczas gdy Pjongjang eskaluje napięcia z Seulem. Armia Kim Dzong Una została postawiona w stan pełnej gotowości bojowej, a wzdłuż linii demarkacyjnej między obiema Koreami doszło do potężnych eksplozji, w tym wysadzenia mostów łączących Północ i Południe. W odpowiedzi, wojska południowokoreańskie oddały ostrzegawcze strzały w stronę KRLD.

Tymczasem współpraca Pekinu, Pjongjangu i Moskwy staje się coraz bardziej zacieśniona.

Zgodnie z doniesieniami rosyjskich mediów propagandowych, zbrodniarz wojenny Władimir Putin przedłożył Dumie Państwowej projekt ratyfikacji traktatu o kompleksowym partnerstwie strategicznym z Koreą Północną. Traktat ten przypomina sojusz wojskowy, zakładając wspólną odpowiedź na atak na jedno z państw oraz wzajemną pomoc wojskową. Od czasu wizyty Putina w Korei Północnej latem 2024 roku, rosyjska armia regularnie korzysta z północnokoreańskich pocisków artyleryjskich. Ponadto, najwyżsi przedstawiciele KRLD ogłosili, że wysyłają żołnierzy do Rosji, aby wspierać działania militarne przeciwko Ukrainie. Wiadomo, że kilka tysięcy żołnierzy Korei Północnej przechodzi obecnie szkolenie w Federacji Rosyjskiej.

Chiny również zadeklarowały pogłębienie współpracy wojskowej z Moskwą. Podczas spotkania z wiceministrem obrony Rosji Andriejem Biełousowem, generał Zhang Youxia, wiceprzewodniczący chińskiej Centralnej Komisji Wojskowej, oświadczył, że „Władimir Putin i Xi Jinping zadbali o to, aby stosunki między naszymi krajami osiągnęły najwyższy poziom w historii”. Z kolei rosyjski minister obrony podkreślił, że oba państwa „dzielą wspólne poglądy na temat globalnych procesów” oraz „wiedzą, co należy zrobić w obecnej sytuacji.”

Równocześnie wzrasta agresywność Rosji w jej wojnie hybrydowej przeciwko NATO. Jak zauważył starszy przedstawiciel NATO na Ukrainie, Patrick Turner, Rosja coraz częściej stosuje taktyki hybrydowe, takie jak sabotaż, cyberataki, wykorzystywanie migrantów jako broni, ataki na infrastrukturę krytyczną oraz zagrożenia wobec podwodnych sieci telekomunikacyjnych.

Podsumowując, skoordynowane działania Moskwy, Pekinu, Teheranu i Pjongjangu skierowane przeciwko cywilizacji euroatlantyckiej są coraz bardziej widoczne w Europie, na Bliskim Wschodzie oraz w regionie Indo-Pacyfiku. Chiny i Korea Północna mogą wkrótce zaatakować Tajwan i Koreę Południową, Iran eskaluje swoje działania przeciwko Izraelowi, a Rosja stara się przełamać obronę Ukrainy. Świat staje w obliczu skoordynowanego ataku despotycznych reżimów na wolne narody.

Brak zdecydowanych działań Zachodu, w tym zapewnienia Ukrainie niezbędnego uzbrojenia, wzmocnił dyktatorów, którzy widzą teraz szansę na osiąganie celów siłą. Jeśli najgorszy scenariusz się zrealizuje, państwa demokratyczne mogą być zmuszone do przelania krwi setek tysięcy swoich żołnierzy, aby obronić swój sposób życia.

Niedawne wydarzenia pokazują, że „oś zła” może podjąć działania eskalacyjne w regionie Indo-Pacyfiku w okresie wyborów prezydenckich w USA. Rośnie ryzyko destabilizacji, a sytuacja w Ameryce może się dodatkowo zaostrzyć. W tym czasie Iran będzie starał się ograniczyć wpływy USA na Bliskim Wschodzie, Rosja nasili swoje działania na Ukrainie, a Chiny i Korea Północna rzucą wyzwanie Zachodowi w regionie Indo-Pacyfiku. Możliwe, że już w 2025 roku świat stanie na krawędzi trzeciej wojny światowej.

Włodzimierz Iszczuk

Jagiellonia.org