Były postkomunistyczny szef polskiego rządu z pierwszych lat XXI wieku zasugerował wczoraj na antenie Radia Zet, że Ukraińcy powinni zgodzić się na oddanie Krymu Rosji w zamian za osiągnięcie porozumienia pokojowego, które zakończyłoby trwającą od ponad trzech lat pełnoskalową rosyjską inwazję na Ukrainę.
„Bezcenna jest tylko jedna rzecz: życie. Jestem po stronie zawarcia nawet wątłego pokoju. Terytorium można zmienić w procesie dyplomatycznym. Polska przez ponad 100 lat nie miała żadnego terytorium oficjalnego, a nasz naród istniał” – usiłował przekonywać Miller.
Na słowa Leszka Millera jeszcze tego samego dnia wieczorem zareagował ambasador Ukrainy w Warszawie Wasyl Bodnar.
„Antyukraińskie wypowiedzi Pana Premiera Leszka Millera o ukraińskim Krymie przekraczają wszelkie granice” – oznajmił Bodnar za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Jak stwierdził ukraiński dyplomata w naszym kraju „aż się nie wierzy, że ten Pan przeprowadził Polskę do Unii”.
„To jest myślenie prorosyjskie, które zagraża bezpieczeństwu Polski i Europy” – skonkludował Wasyl Bodnar.