Głosowanie nad zmianą zasad opłacania składki zdrowotnej, które wywołało duże emocje zarówno wśród polityków, jak i opinii publicznej, miało – jak wynika z doniesień dziennikarzy Marcina Fijołka i Piotra Witwickiego – drugie dno. Kluczowe okazało się zachowanie Konfederacji, która zamiast głosować przeciwko, wstrzymała się od głosu. To właśnie ten gest umożliwił Koalicji Obywatelskiej przeforsowanie niepopularnych zmian, mimo sprzeciwu Lewicy.

Widziałem wymianę SMS-ów między politykami Platformy Obywatelskiej i Konfederacji. To było dogadane. Platforma potrzebowała wstrzymania się Konfederacji, bo Lewica nie poparła tego projektu – ujawnił na antenie Interii Marcin Fijołek.

Według relacji dziennikarzy „deal” miał być prosty: Platforma miała zapewnić Konfederacji pewne korzyści – między innymi stanowiska w sejmowych komisjach i polityczne „przyzwolenie” na dalsze negocjacje – w zamian za zachowanie neutralnej postawy podczas kluczowego głosowania.

Konfederacja mogła być przeciw, co mogłoby zablokować całą układankę. Wstrzymała się i pozwoliła projektowi przejść. Taki był układ – dodał Fijołek.

Szczególnie mocno w tej sprawie dostaje się Lewicy, która – choć formalnie wchodzi w skład koalicji rządzącej – w kluczowym momencie została wyłączona z procesu decyzyjnego. – Wiele spraw udaje się załatwić bez Lewicy – ironizował Fijołek.

Z kolei Piotr Witwicki wskazał, że choć Konfederacja lubi przedstawiać się jako siła „wywracająca stolik”, to potrafi jednocześnie „dogadywać się z najbardziej mainstreamowymi partiami”.

Zarówno zwolennicy PO, jak i Konfederacji mogą poczuć się zdezorientowani. Czy zawieranie politycznych układów z tak ideologicznie odległym ugrupowaniem jak Konfederacja nie stoi w sprzeczności z dotychczasowym przekazem Platformy? – pytają komentatorzy.

Wielu internautów w efekcie już grzmi o „politycznym handlu” i zarzuca KO brak transparentności, zaś Konfederacji – cynizm. Sprawa wywołała falę komentarzy w mediach społecznościowych, w których wyborcy obu stron wyrażają swoje rozczarowanie.

Na razie politycy żadnej ze strony nie komentują sprawy oficjalnie. Jednak po ujawnieniu kulis przez Interię, pytania o wiarygodność i spójność ideologiczną największych ugrupowań wątpienia powrócą ze zdwojoną siłą – zwłaszcza w przededniu kampanii prezydenckiej.